Marcin Kamiński po odejściu z Lecha Poznań w 2016 roku zadomowił się w niemieckich klubach. Grał już w VfL Stuttgart i Fortunie Duesseldorf, a od lipca 2021 roku broni barw Schalke 04. Nie ma jednak szczęścia do Bundesligi, a znacznie lepiej idzie mu na jej zapleczu. Ze Stuttgartem wywalczył awans i to samo zrobił z Schalke w sezonie 21/22. W niedawno zakończonych rozgrywkach zbyt wiele nie pograł i tym razem jego klub spadł, ale doszedł z nim do porozumienia ws. umowy.
Polski obrońca przed ponad pół sezonu leczył kontuzję, więc nie miał zbyt wielu szans, na uchronienie Schalke przed spadkiem z Bundesligi. Będzie miał za to okazję, by drugi raz awansować do niej z klubem z zaplecza elity, ponieważ przedłużył wygasający kontrakt.
Z oficjalnej strony Schalke dowiadujemy się, że nowa umowa 31-latka potrwa do czerwca 2024 i "zawiera opcję przedłużenia na dodatkowy rok w związku z wynikami". W Gelsenkirchen są zadowoleni z postawy Kamińskiego, który pełni z zespole niezwykle ważną rolę. - Marcin to doświadczony obrońca Bundesligi i drugiej ligi, który już trzykrotnie awansował do pierwszej ligi. Całkowicie identyfikuje się z Schalke i już udowodnił, jak ważny jest na boisku i poza nim - przekazał dyrektor sportowy Peter Knaebel.
Sam obrońca również wydaje się zadowolony z nowego kontraktu. W rozmowie z klubowym portalem przekazał, że nie rozważał innych propozycji i chciał pozostać w Schalke na kolejny sezon. - Zawsze podkreślałem, jak dobrze się tu czuję i chciałbym tu zostać. Bardzo się cieszę, że to życzenie się spełniło - mówił Polak i dodał: - Wiem, że czeka nas trudny sezon, ale jestem w 100 procentach gotowy, aby podążać tą ścieżka.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Łącznie Kamiński rozegrał po 63 mecze na poziomie Bundesligi i 2. Bundesligi. W elicie zdobył dwa gole i zaliczył asystę, a na jej zapleczu trafiał trzykrotnie i miał tyle samo kluczowych podań. W przyszłym sezonie będzie pracował z trenerem Thomasem Reisem, który jest niezwykle zadowolony z przedłużenia umowy. - Ma duże doświadczenie i jest szczególnie dobry w radzeniu sobie z sytuacjami pod presją - chwalił Polaka szkoleniowiec.