Bayern Monachium przed ostatnią kolejką Bundesligi zajmował drugie miejsce w tabeli i do wygrania mistrzostwa potrzebował starty punktów Borussii Dortmund. Faktycznie rywali było stać jedynie na remis 2:2 z Mainz, a monachijczycy remisowali 1:1 z FC Koeln aż do 89. minuty. Wtedy to piłkę w siatce umieścił Jamal Musiala i stał się bohaterem Bayernu, dając mistrzostwo Niemiec. Rozpoczęło się wielkie świętowanie na murawie.
Nowi mistrzostwie Niemiec zabrali pamiątkowe medale i replikę mistrzowskiej patery (oryginał był w Dortmundzie przyp. red.) do autokaru i wyruszyli do Monachium. W autokarze kontynuowali święto i jeszcze zanim wyjechali z Kolonii, pokazali kompletny brak szacunku do przeciwników.
Na wideo, które pojawiło się w mediach społecznościowych, widzimy zawodników Bayernu śpiewających obraźliwe piosenki w kierunku rywali. "Kolonia, Kolonia, g***o z katedry" - słyszymy z ust graczy Tuchela. Jest to oczywiste nawiązanie do Katedry Kolońskiej i znanej wśród niemieckich fanów piosenki przeciwko zespołowi z Nadrenii Północnej-Westfalii.
Do kuriozalnych scen dochodziło jeszcze podczas świętowania przez piłkarzy na murawie stadionu w Kolonii. Nie chodziło jednak o zawodników, a o natychmiastową informację o zwolnieniu Oliviera Kahna i Hasana Salihamidzicia po wygraniu tytułu. Dyrektor generalny nie był nawet na meczu, a dyrektor sportowy dyskutował z prezydentem.
- Decyzja o rozstaniu z Oliverem Kahnem nie była łatwa dla rady nadzorczej. Niemniej jednak, w związku z ogólnym rozwojem, podjęliśmy decyzję o powołaniu nowego członka zarządu - mowił na konferencji prasowej prezydent klubu, Herbert Hainer. Nowym dyrektorem generalnym Bayernu został Jan-Christian Dreesen, od lat związany z monachijską ekipą.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zdobycie przez Bayern Monachium 11. mistrzostwa Niemiec z rzędu było więc słodko-gorzkie. Pracę stracili niemal najważniejsi ludzie w klubie, a piłkarze nie popisali się podczas mistrzowskiej fety. Warto przypomnieć, że w ostatnich miesiącach skandale nie opuszczały Bawarczyków. Zwolniono Juliana Nagelsmanna, Sadio Mane uderzył Leroya Sane, a niemieckie służby robiły nalot na siedzibę klubu w związku z ze sprawą rosyjskiego oligarchy Aliszera Usmanowa.