Klub w Bundeslidze nadal wymaga maseczek na stadionie. "Koronawirusowe szaleństwo"

Noszenie maseczek na obiektach sportowych dawno przeszło do historii, ale nie wszędzie. Władze FC Koeln wymagają tego na swoim stadionie, chociaż niemieckie prawo dawno zniosło ten obowiązek. W klubie trwa "koronawirusowe szaleństwo" z powodu kilku infekcji po świętach Wielkanocnych.

Po wybuchu pandemii COVID-19 zalecane i wymagane było noszenie maseczek zasłaniających usta i nos, by zatrzymać rozprzestrzenianie wirusa. Dotyczyło to także obiektów sportowych, ale przez ostatni rok ta zasada odeszła w niepamięć. W Niemczech obostrzenia związane z maseczkami zniesiono już całkowicie, a nosa i ust nie muszą zasłaniać nawet pacjenci szpitali i lekarze. Dotyczy to każdej osoby przebywającej na terenie kraju poza osobami na stadionie FC Koeln

Zobacz wideo Aluron CMC Warta Zawiercie przegrywa obydwa mecze w Iławie w play-offach. Dawid Konarski: Rywale wykorzystali swój potencjał do maksimum

Pandemia zakończona, a FC Koeln nadal chce maseczek. Wszystko przez "wycieczki"

FC Koeln w sobotę 15 kwietnia zremisowało na swoim stadionie 1:1 z FSV Mainz a na stadionie pojawiło się około 50 tysięcy widzów. Prawdopodobnie nie spodziewali się oni restrykcyjnych wymagań na obiekcie. "Bild" informuje, że ochroniarze mieli zwracać uwagę fanom, którzy poruszali się po stadionie bez maseczek ochronnych. 

Podobnie sytuacja wyglądała w strefie dla dziennikarzy oraz przed wywiadami z piłkarzami zespołu gospodarzy. Ci bez maseczek byli wypraszani przez służby porządkowe, a warunkowano to "życzeniem kierownictwa sportowego". Co ciekawe, ochroniarze ponoć też nie mieli założonych masek, a upominali innych za ich brak.

Niemiecka prasa wskazuje, że "koronawirusowe szaleństwo" podczas spotkań Bundesligi to poświąteczny wymysł władz klubu. Piłkarze oraz sztab szkoleniowy sporo podróżowali, a dyrektor klubu Christian Keller miał wskazać, że "wycieczki zaowocowały kilkoma infekcjami i przypadkami koronawirusa". Trener FC Koeln faktycznie nie mógł skorzystać z czterech piłkarzy, ale trzech z nich było kontuzjowanych, a jeden pauzował za żółte kartki. 

Nie wydaje się, żeby ta praktyka miała być obecna na innych stadionach Bundesligi. Nie wiadomo również, czy władze FC Koeln zdecydowały się na restrykcję jednorazowo, czy będzie to cykliczne działanie na RheinEnergieStadion w Kolonii. Drużyna z Nadrenii Północnej-Westfalii kolejny mecz domowy rozegra dopiero 29 kwietnia przeciwko SC Freiburg i wtedy kibice poznają odpowiedź. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

FC Koeln obecnie zajmuje 11. miejsce w tabeli Bundesligi i wydaje się, że zapewni sobie utrzymanie w Bundeslidze. Ma obecnie 32 punkty, czyli osiem przewagi nad strefą spadkową. Z kolei do europejskich pucharów traci 12 punktów. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.