W trakcie marcowej przerwy reprezentacyjnej doszło do trzęsienia ziemi w Bayernie Monachium. Klub zdecydował o zwolnieniu Juliana Nagelsmanna. W jego miejsce zatrudniono Thomasa Tuchela, który podpisał z Bawarczykami 2,5-letni kontrakt. Wielu ekspertów zastanawia się, jaka była prawdziwa przyczyna rozstania z dotychczasowym trenerem.
Jednym z głównych powodów miały być złe relacje Nagelsmanna z zawodnikami, co zasugerował nawet Hasan Salihamidzić, dyrektor sportowy mistrzów Niemiec. Niemiecki gazeta "Bild" zwraca uwagę, że aż sześciu ważnych zawodników w szatni było dość oddalonych od trenera i nie miało z nim żadnych relacji.
Dwóch z nich to dwójka golkiperów Manuel Neuer oraz Sven Urleich, którzy byli bardzo niezadowoleni ze zwolnienia dotychczasowego trenera bramkarzy Toniego Tapalovicia. Chorwat urodzony w Gelsenkirchen pełnił tę funkcję w klubie blisko dwanaście lat i w tym czasie współpracował z wieloma menadżerami - m.in. z Pepem Guardiolą czy Carlo Ancelottim. Z Bayernem rozstał się w styczniu tego roku.
Po stronie Nagelsmanna nie stali również inni bardzo istotni gracze. W tej grupie zdaniem "Bilda" byli Serge Gnabry, Jamal Musiala, Leroy Sane czy Sadio Mane. Niemiecki dziennik sugeruje, że do tej grupy mógłby dołączyć Joao Cancelo, który nie był zadowolony ze swojej pozycji w nowym klubie. Portugalczyk do Monachium trafił zimą na wypożyczenie z Manchesteru City. Już na treningach miał pokazywać swoją złość i frustrację z powodu sytuacji, jaką przeżywał w drużynie.
O potencjalnych konfliktach w szatni Bawarczyków najlepiej świadczy fakt, że kilku zawodników stało murem za dotychczasowym trenerem. Po jego stronie byli Joshua Kimmich i Leon Goretzka, którzy publicznie pozytywnie wypowiadali się na temat współpracy z Nagelsmannem. - Trener nie stracił szatni! Przeżyłem już kilka zmian szkoleniowców. Tym razem jednak było inaczej. Nie było żadnych sygnałów z wewnątrz. Zawodnicy również nie byli niezadowoleni ze współpracy z Nagelsmannem. (...) Tak wygląda ten biznes: mało miłości, mało serca. Musimy nauczyć się żyć z tą decyzją - powiedział Kimmich, który uznał, że prawdziwym powodem były po prostu słabe wyniki w lidze w tym roku.
Od początku 2023 roku Bayern rozegrał 10 spotkań, ale tylko pięć z nich wygrał. Trzy zremisował, a pozostałe dwa przegrał, w tym ostatni mecz z Bayerem Leverkusen 1:2. Bawarczycy stracili też pozycję lidera na rzecz Borussii Dortmund, z którą zmierzą się w najbliższy weekend.