Florian Wirtz to jeden z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia. 19-latek jest obserwowany przez niemal wszystkie największe europejskie kluby. Mocno zabiegał o niego m.in. mistrz Niemiec - Bayern Monachium. W zeszłym sezonie miało się nawet odbyć tajne spotkanie z pośrednikiem, który miał przekazać, że Bawarczycy sondują transfer Wirtza. Jego ojciec był otwarty na transfer do Bayernu Monachium.
W lutym tego roku hiszpański dziennik "Sport" pisał, że Wirtz chciałby jednak trafić do FC Barcelony. Hiszpańscy dziennikarze przypominali wtedy jego wywiad, w którym piłkarz przyznał, że jest fanem byłego kapitana FC Barcelony i legendy klubu - Leo Messiego. - Zawsze chcę być najlepszy. Jako dziecko marzyłem o grze dla FC Barcelony. To się nie zmieniło, ale to może poczekać - mówił Wirtz.
Według informacji dziennikarza, Floriana Plettenberga, FC Barcelona też chce pozyskać tego piłkarza. Skontaktowała się nawet z ojcem i jednocześnie agentem Floriana Wirtza i spytała się o jego sytuację. Wiadomo jednak, że zawodnik chce jeszcze przez jeden sezon grać w Bayerze Leverkusen, a zatem najwcześniej opuści klub w czerwcu 2024 roku. Obecnie Wirtz wyceniany jest przez fachowy portal "Transfermarkt" na 70 milionów euro.
Wirtz mimo młodego wieku stał się szybko jedną z największych gwiazd Bayeru Leverkusen. Karierę ofensywnego piłkarza przerwała jednak w marcu ubiegłego roku bardzo poważna kontuzja - zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie. Konieczna była operacja i wielomiesięczna przerwa, która znacznie spowolniła rozwój Wirtza. Z tego powodu nie zagrał też na mistrzostwach świata w Katarze.
Wirtz w tym sezonie zagrał w 13 meczach. Zdobył dwa gole i miał sześć asyst.
Bayer Leverkusen po 25 kolejkach z 37 punktami zajmuje ósme miejsce w Bundeslidze. Do strefy pucharowej traci tylko trzy punkty, a do prowadzącej w tabeli - Borussii Dortmund aż szesnaście.