W ubiegłym tygodniu Bayern Monachium rozstał się z dotychczasowym trenerem bramkarzy Tonim Tapaloviciem. Powodem decyzji miał być konflikt 42-latka z Julianem Nagelsmannem. Odejście Tapalovicia zabolało Mauela Neuera, który pozostawał w przyjacielskim stosunkach ze szkoleniowcem. - Czułem się tak, jakby wyrywano mi serce. To była najbardziej brutalna rzecz, jakiej doświadczyłem w mojej karierze - powiedział golkiper w rozmowie z dziennikiem "Sueddeutsche Zeitung". Na słowa Niemca natychmiast zareagował Hasan Salihamidzić. - Rozumiem, że czuje się dotknięty naszą decyzją, lecz nie była ona w żaden sposób w niego wymierzona. Oczekiwałem od kapitana innej postawy - mówił dyrektor sportowy Bawarczyków.
Dziennikarze "Abendzeitung" podkreślają, że Neuer wytoczył ostre działa przeciwko władzom klubu. Podobnie w przeszłości postąpił Philipp Lahm. "Niemiec także wdał się w konflikt z pracodawcą, kwestionując filozofię gry i politykę zakupową Bayernu, ale nie był w tym tak emocjonalny, jak Neuer" - zauważyła redakcja.
Niewykluczone, że Neuer, podobnie jak Lahm, zostanie ukarany finansowo za udzielenie nieautoryzowanych przez klub wywiadów. "Szefowie Bayernu nałożą na bramkarza grzywnę, która będzie wyższa niż Lahma (około 50 000 euro)" - czytamy. Niemieccy dziennikarze przestrzegają jednak władze Bayernu, by te nie były zbyt surowe dla Neuera. W innym przypadku 36-latek może zdecydować się na odejście, na co w tej chwili Bawarczycy nie mogą sobie pozwolić.
Na tym jednak nie koniec. Media ostrzegają Kahna i Salihamidzicia również przed Nagelsmannem, który w przeszłości przyczynił się już do pożegnania wielkiej gwiazdy. Mowa o Robercie Lewandowskim. Teraz szkoleniowiec znów jest jedną ze stron konfliktu. "Julian Nagelsmann, główny powód zwolnienia Toniego Tapalovicia, musi w nadchodzących tygodniach udowodnić, że zasługuje na posadę trenera Bayernu. Nagelsmann był już zaangażowany w pożegnanie Lewandowskiego - spór z drugim gigantem Bayernu może wygrać tylko wtedy, gdy będzie nietykalny w sporcie" - czytamy.
Co więcej, atmosfera w klubie robi się coraz bardziej napięta. Jak donosi "Kicker", nie tylko Neuer skrytykował wartości w drużynie. Sytuacji uważnie przygląda się również Thomas Mueller. "Rośnie liczba osób, którym nie podoba się ten rozwój - rodziny Bayernu, która zawsze jest tak publicznie gloryfikowana. W zeszłym roku skrytykował to już Robert Lewandowski" - czytamy.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Bayern Monachium po 19 kolejkach prowadzi w tabeli Bundesligi z dorobkiem 40 punktów. Zespół ma punkt przewagi nad Unionem Berlin, dwa nad RB Lipsk oraz trzy nad Borussią Dortmund. W kolejnym spotkaniu Bawarczycy zmierzą się z VfL Bochum.