Gorąco w Bayernie. Nagelsmann zwołał specjalne spotkanie. "Był prowokacyjny"

Po trzecim zremisowanym meczu ligowym z rzędu trener Bayernu Monachium, Julian Nagelsmann, zwołał specjalne spotkanie ze swoimi zawodnikami. Niemieccy dziennikarze ujawnili, że 35-latek pytał piłkarzy o ich formę i oczekiwania, jednak jego celem nie było bezpośrednie rozwiązanie słabej dyspozycji drużyny.

W sobotę 28 stycznia Bayern Monachium na własnym stadionie mierzył się z Eintrachtem Frankfurt. Mecz zakończył się wynikiem 1:1. Był to trzeci z rzędu remis mistrzów Niemiec. Co prawda Bawarczycy z 37 oczkami nadal pozostają liderem w ligowej tabeli, jednak ich przewaga nad drugim Unionem Berlin stopniała do zaledwie jednego punktu.

Zobacz wideo Krzynówek wskazał wzór dla Santosa. "Szatnia była razem z nim"

Nagelsmann zareagował na kolejny remis Bayernu

Oprócz wspomnianego Eintrachtu Bayern zremisował 1:1 także z FC Koeln oraz RB Lipskiem. Aktualna dyspozycja drużyny nie podoba się Julianowi Naglesmannowi, który postanowił zwołać specjalne zebranie. Według dziennikarzy "Podcast Bayern Insider" 35-latek podczas narady zachowywał się nieco "prowokacyjnie". Szkoleniowiec pytał każdego z piłkarzy o to, jak postrzegają swoją obecną formę. Mimo to celem Nagelsmanna nie było bezpośrednie przedstawienie zawodnikom źródła problemu.

Ponoć piłkarze Bayernu wykazali się ogromną samokrytyką i wzięli odpowiedzialność za brak skuteczności w ostatnich meczach. Na koniec Nagelsmann ponowie zwrócił się do zespołu, przedstawiając swoją własną ocenę.  

W kolejnym ligowym spotkaniu mistrzowie Niemiec zmierzą się z Wolfsburgiem, który aktualnie plasuje się na 7. miejscu. Następnie "Bawarczycy" zagrają z Bochum.

Ostatnim meczem Bayernu było starcie z FSV Mainz w pucharze Niemiec. Piłkarze z Allianz Arena wygrali 4:0, co z pewnością podbudowało ich morale.

- Wiemy, jaką mamy jakość. Wygrana była dla nas ważna, aby wejść w kolejne mecze z pewnym rozmachem. To nawet lepiej, że wygraliśmy tak przekonująco. Ważne było, że szybko dołożyliśmy drugą i trzecią bramkę, wtedy mogliśmy spowolnić grę - mówił po meczu Jamal Musiala.

Więcej o: