Manuel Neuer kilka dni po zakończeniu przez reprezentację Niemiec udziału na mundialu w Katarze udał się na narty. 36-latek doznał poważnej kontuzji kości piszczelowej. "Cóż mogę powiedzieć, koniec roku mógłby być zdecydowanie lepszy" - skomentował sytuację sam zawodnik. Teraz na jaw wychodzą kolejne fakty dotyczące wypadku na stoku. Jak się okazuje, lekarze walczyli z czasem, aby pomóc piłkarzowi.
Wstrząsające szczegóły dotyczące wypadku na stoku ujawnił dziennik "Bild". Według gazety otwarte złamanie kości strzałkowej spowodowało ciężkie krwawienie, które zostało powstrzymane tylko i wyłącznie dzięki... grubym butom narciarskim. Zawodnikowi groził obrzęk nogi, a lekarze walczyli z czasem, aby do niego nie doszło.
Kilkanaście minut po wypadku bramkarz został przetransportowany helikopterem do szpitala, co umożliwiło szybkie przeprowadzenie operacji. Zabieg odbył się tego samego dnia, dzięki czemu uniknięto poważniejszych powikłań i obrzęku.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Wyniki najnowszych badań wskazują, że rana na nodze goi się i rehabilitacja przebiega prawidłowo. Nie zmienia to faktu, że bramkarz nie zagra na pewno w tym sezonie. Dla Bayernu Monachium jest to spory problem, 36-latek był bezdyskusyjnym numerem jeden w bramce Bawarczyków. Mistrzowie Niemiec musieli zatem sprowadzić Yanna Sommera.
Uraz Niemca to dla Bayernu też problem finansowy. Ma on w kontrakcie specjalną klauzulę, która gwarantuje mu ciągłość wypłaty przez co najmniej cztery miesiące od kontuzji. W przypadku innych zawodników ten okres wynosi sześć tygodni.