Robert Gumny trafił do Augsburga w 2020 roku, jednak dopiero teraz spisuje się na miarę swoich możliwości. Polak od początku rozgrywek regularnie występuje w pierwszym składzie, zdobył już jednego gola w Bundeslidze i znalazł się w jedenastce kolejki według "Kickera". Za miesiąc może stanąć przed szansą debiutu na mistrzostwach świata.
24-latek jest nominalnym bocznym obrońcą, choć w klubie bywa wystawiany na środku obrony. Jak sam zauważył, z meczu na mecz łapie jednak coraz więcej doświadczenia. Podczas czerwcowego starcia reprezentacji Polski z Belgią zaprezentował się solidnie, mimo że po jego stronie biegał m.in. Eden Hazard. W rozmowie z weszło.com obrońca wyjawił, że stara się nie pękać przed rywalami.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
- Nie zwracam uwagi czy na mojej stronie biega Carrasco, Hazard czy ktoś inny. Nie ma co sobie nadmiernie zaprzątać tym głowy, by jeszcze przed meczem nie narobić w majtki. Z paroma kozakami już musiałem się mierzyć w karierze - powiedział i dodał: - W samej Bundeslidze i Bayernie grają tacy zawodnicy na skrzydle jak Gnabry, Sane, Coman. Teraz doszedł Mane. Jakoś sobie radzę. Mówiąc pół żartem, pół serio to każdemu można założyć plaster.
Gumny w zeszłym sezonie zaprezentował się nieźle, np. w meczu z Bayernem. Wówczas zebrał sporo pochwał od mediów. - W poprzednim sezonie zagrałem dobrze z Bayernem w kryciu i liczę, że takie dni będą przychodziły do mnie co tydzień - odniósł się do sytuacji.
Za niespełna trzy tygodnie selekcjoner Czesław Michniewicz ogłosi 26-osobową kadrę, która poleci na mundial do Kataru. Gumny wydaje się być pewniakiem do wyjazdu, choć sam zawodnik nie ukrywa, że nie jest jeszcze spakowany na wyjazd. - Nie mam takiej pewności. Może dlatego na boisku wygląda to tak dobrze i przyszedł pierwszy gol i pierwsza asysta w sezonie. Muszę cały czas szarpać. Dodatkowo w drużynie mamy wielu dobrych bocznych obrońców i wahadłowych. Konkurencja nie śpi. Jak będzie odpowiednia gra, otrzymam powołanie. Jak się coś popsuje, wiadomo, czym to skutkuje - stwierdził.
W reprezentacji na pozycji Gumnego występować mogą m.in. Matty Cash czy Bartosz Bereszyński. 24-latek zamierza walczyć z nimi o miejsce w składzie. - Rywalizacja trwa cały czas, nie tylko na zgrupowaniu. Matty jest niepodważalną jedynką, ale ani mnie, ani Bartka to nie zniechęca - zakończył. Zanim reprezentacja Polski wyleci do Kataru, zmierzy się w ostatnim meczu towarzyskim z Chile. Spotkanie odbędzie się 16 listopada na Stadionie Narodowym w Warszawie.