Frank Kramer został zwolniony ze stanowiska trenera Schalke 04 Gelsenkirchen. Jak donoszą zagraniczne media, czarę goryczy przelała porażka w II rundzie Pucharu Niemiec. To już piąty szkoleniowiec Bundesligi, który stracił pracę od początku sezonu 2022/2023.
W minionym sezonie Schalke 04 z Marcinem Kamińskim w składzie awansowało do Bundesligi. Po sukcesie ze stanowiskiem szkoleniowca pożegnał się Mike Bueskens. 54-letni Niemiec nie chciał dalej prowadzić zespołu i oddał stery młodszemu rodakowi. W czerwcu zastąpił go Frank Kramer.
To właśnie Niemiec miał pomóc drużynie utrzymać się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Jednak Kramer nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jego kariera w Schalke 04 to pasmo niepowodzeń. Po 10. kolejkach beniaminek zajmuje dopiero 17. miejsce w tabeli z dorobkiem sześciu punktów. Na taki wynik składają się jedno zwycięstwo i trzy remisy.
Nieco lepiej piłkarze Kramera radzili sobie w Pucharze Niemiec. W I rundzie pokonali aż 5:0 czwartoligowy Bremer SV. Natomiast w II rundzie zawodnicy Schalke ponieśli druzgocącą porażkę przeciwko TSG 1899 Hoffenheim 1:5. To właśnie ta przegrana przesądziła o losach szkoleniowca.
"Dziękujemy mu za profesjonalną i pełną woli walki pracę. Życzymy mu wszystkiego najlepszego zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym" - czytamy w oświadczeniu klubu. Władze organizacji natychmiast rozpoczęły zatem poszukiwania nowego szkoleniowca.
Jak twierdzą dziennikarze sport1d, Schalke złożyło już ofertę jednemu kandydatowi, jednak Bruno Labbadia zdecydował się szybko odrzucić propozycję. - Z jednej strony ulga, z drugiej - jeśli odmawia im Labbadia, to strach myśleć, kogo wyciągną - uważa Marcin Borzęcki, ekspert od niemieckiego futbolu, kibicujący Schalke.
Władze zespołu kontuzjowanego Marcina Kamińskiego nie mają dużo czasu na znalezienie nowego trenera. Już w niedzielę 23 października niemiecka drużyna zmierzy się z Herthą Berlin. Początek spotkania o godzinie 17:30.