Odważne słowa irańskiego piłkarza. Przerwał milczenie. "Wstydźcie się"

Śmierć 22-letniej Mahsy Amani, która została pobita za zbyt luźno założony hidżab wywołała protesty w Iranie. Sardar Azmoun, piłkarz Bayeru Leverkusen i reprezentacji Iranu zdecydował się na głośne poparcie protestujących. "Wstydźcie się" - napisał w mediach społecznościowych.

Od kilkunastu dni w całym Iranie trwają protesty po śmierci 22-letniej Mashy Amani, do którego doszło 16 września. Nieoficjalnie wiadomo, że kobieta została zatrzymana przez samozwańczą policję moralności i brutalnie pobita. Zmarła w wyniku poniesionych obrażeń. Powodem tej interwencji miało być nieprzestrzeganie przez nią zasad ubioru i zbyt luźno nałożony hidżab. Wydarzenia wstrząsnęły całym Iranem.

Zobacz wideo Lewandowski i Szewczenko na murawie. Wyjątkowa chwila dla Ukrainy i Polski

Sardar Azmoun solidarny z kobietami. Reprezentant Iranu wspiera protesty

Jedną z osób ze świata sportu, która wsparła demonstracje w Iranie jest Sardar Azmoun - piłkarz Bayeru Leverkusen. Zawodnik przebywa obecnie na zgrupowaniu reprezentacji Iranu i przed meczem z Urugwajem zamieścił w mediach społecznościowych wpis dotyczący wydarzeń w kraju.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

- Ostateczną karą jest wyrzucenie z drużyny narodowej, co jest niewielką ceną za choćby jeden kosmyk włosów irańskich kobiet. Wstydźcie się za zabijanie ludzi i kobiet w Iranie - napisał Azmoun na Instagramie. 

Napastnik jest pierwszym piłkarzem reprezentacji Iranu, który odniósł się do sprawy. Być może spowodowane jest to zakazem wypowiadania się na ten temat obowiązującym w irańskiej federacji. Mimo to 27-latek przerwał milczenie nie bojąc się konsekwencji. 

Sprawę i odważne zachowanie piłkarza w mediach społecznościowych nagłośnił Reza Akbari. Opublikował też wpisy Azmouna. Dziś żaden z nich nie jest widoczny na jego Instagramie. Na profilu piłkarza nie ma też żadnych zdjęć, a jego profilowe zmieniono na czarne tło. 

Z kolei irańskie władze przed meczem z Urugwajem robiły wszystko, by kwestia protestów nie była poruszana przez piłkarzy. Do tego organizatorzy spotkania odebrali część akredytacji dla zagranicznych dziennikarzy. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA