Była 62. minuta sobotniego meczu w Augsburgu, gdy trener Bayernu Monachium - Julian Nagelsmann - przeprowadził pierwszą zmianę. Z boiska zszedł prawy obrońca - Noussair Mazraoui - a zastąpił go skrzydłowy - Serge Gnabry.
O ile ofensywna zmiana wydawała się całkowicie naturalna, bo mistrzowie Niemiec przegrywali 0:1, o tyle decyzja Nagelsmanna nie spodobała się środkowemu pomocnikowi Bayernu - Joshule Kimmichowi. Zejście Mazraouiego sprawiło, że 27-latek musiał przenieść się na prawą stronę obrony, łatając dziurę po Marokańczyku.
Kimmich od razu pokazał, że decyzja Nagelsmanna o przesunięciu go do defensywy, nie przypadła mu do gustu. Między panami doszło do dyskusji, a trener szybko wycofał się ze swoich założeń taktycznych na końcówkę meczu. Zaledwie 16 minut później Nagelsmann zdjął z boiska ofensywnego pomocnika - Jamala Musialę - a wprowadził za niego prawego obrońcę - Josipa Stanisicia.
Ta zmiana spowodowała, że Kimmich mógł wrócić do środka pola, gdzie gra od kilku lat. 27-latek, który trafił do Bayernu w 2015 roku, grę w bawarskim klubie zaczynał właśnie od prawej obrony. Ta pozycja nigdy jednak nie należała do jego ulubionych, co sam zainteresowany przyznawał w różnych rozmowach.
"Nagelsmann ugiął się i szybko zareagował na niezadowolenie swojego piłkarza. Wprowadzenie Stanisicia w miejsce zawodnika ofensywnego było niezrozumiałe dla wielu kibiców. Zwłaszcza że Bayern przegrywał 0:1" - czytamy na portalu Abendzeitung-muenchen.de.
Mistrzowie Niemiec przegrali z Augsburgiem po golu Mergima Berishy. Dla Bayernu to już czwarty z rzędu mecz w lidze bez zwycięstwa. Wcześniej drużyna Nagelsmanna remisowała z Borussią Moenchengladbach (1:1), Unionem Berlin (1:1) oraz VfB Stuttgart (2:2).
Po siedmiu kolejkach Bundesligi jest dopiero na 5. miejscu z dorobkiem 12 punktów. Mistrzowie Niemiec tracą pięć punktów do lidera - Unionu Berlin. Po przerwie na mecze reprezentacji Bayern zagra u siebie z Bayerem Leverkusen (30 września).