Bayern Monachium znowu się potknął. Sensacyjny lider Bundesligi

Bayern Monachium drugi raz z rzędu stracił punkty w Bundeslidze. Monachijczycy tym razem zremisowali na wyjeździe 1:1 z Unionem Berlin. Drużyna Juliana Nagelsmanna straciłą tym samym pozycję lidera.

Bayern Monachium doskonale zaczął rozgrywki Bundesligi. Drużyna prowadzona przez Juliana Nagelsmanna jeszcze przed startem ligi zdobyła Superpuchar Niemiec (5:3 z RB Lipsk), a w Bundeslidze wygrała trzy kolejne spotkania strzelając 15 goli i tracąc tylko jednego. W zeszłej kolejce byli jednak szalenie nieskuteczni i tylko zremisowali z Borussią Moenchengladbach 1:1. Niemieccy dziennikarze natychmiast wykorzystali tę okazję, żeby podnieść kwestię tego, czy w drużynie brakuje Roberta Lewandowskiego.

Zobacz wideo Mueller błyskawicznie reaguje na losowanie LM i wysyła wiadomość do Lewandowskiego. "Panie Lewangoalski"

Bayern znów zawiódł. Tylko remis z Unionem Berlin

Bayern miał udowodnić, że mecz z Borussią to tylko wypadek przy pracy i wrócić na zwycięską ścieżkę w Berlinie w meczu z Unionem. Ale już w 12. minucie okazało się, że Bayern znowu może mieć kłopoty. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka trafiła do Sheraldo Beckera, który uderzył z pierwszej piłki w kierunku dalszego słupka. Manuel Neuer nawet się nie rzucił, tylko patrzył, jak piłka wpada do siatki. Jednak zaledwie trzy minuty później było 1:1. Strzał z pola karnego jednego z gości obronił Roennow. Piłka trafiła do ustawionego z boku pola karnego Joshuy Kimmicha. Ten w ogóle się nie zastanawiał i uderzył. Wydawało się, że nie ma szans, żeby piłka przeszła przez ustawionych przed nim obrońców Unionu. Jednak w jakiś sposób minęła jednego, odbiła się minimalnie od drugiego, co zmyliło trzeciego i piłka wpadła do bramki. Golkiper również zdawał się zdezorientowany.

Bayern dominował na boisku i szukał drugiego trafienia. Gospodarze zostali zamknięci na własnej połowie i rzadko udawało im się dostać z piłką na połowę Bayernu. W 37. minucie szansę miał Leroy Sane, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Unionu. Do przerwy było 1:1. W drugiej części goście oczywiście od razu rzucili się do ataku, a gospodarze szybko zaczęli grę na czas. Monachijczycy mieli aż 75 procent posiadania piłki, ale tym razem nie przekładało się to na dogodne sytuacje. W meczu z 'Gladbach mistrzowie Niemiec byli po prostu nieskuteczni, a na ich drodze stanął bramkarz. Tym razem sytuacji mieli znacznie mniej. Oddali 17 strzałów, ale tylko pięć w światło bramki.

Obie drużyny miały jeszcze po szansę, żeby zgarnąć pełną pulę. W 75. minucie Manuel Neuer zatrzymał Jamiego Lewelinga, który wpadł w pole karne Bayernu. Z kolei goście mieli dwie okazje w doliczonym czasie gry. Najpierw Sabitzer uderzył obok słupka, a potem Frederik Roennow popisał się kapitalną paradą po strzale głową Sadio Mane. Union dowiózł remis 1:1 do końca meczu.

Dla Bayernu to druga strata punktów z rzędu. Monachijczycy po raz pierwszy w sezonie spadli z pierwszego miejsca w tabeli. Aktualnie zajmują trzecią pozycję za Borussią Dortmund i sensacyjnie przewodzącym Bundeslidze Freiburgiem. Czwarty, z taką samą liczbą punktów co Bayern (11) jest Union Berlin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.