Legenda Bayernu z wielką klasą o Lewandowskim. "Tak, tęsknię za nim"

- Tak, tęsknię za Lewandowskim. W weekend oglądałem mecz Barcelony, żeby zobaczyć, jak sobie tam radzi - przyznał w rozmowie ze Sky Sport były prezes Bayernu Monachium Karl-Heinz Rummenigge. Niemiec pokazał wielką klasę i wypowiadał się o Polaku w samych superlatywach.

Robert Lewandowski kilka tygodni temu zakończył bardzo ważny etap swojej kariery. Po ośmiu latach odszedł z Bayernem Monachium i przeniósł się do FC Barcelony. Między Polakiem i szefami niemieckiego giganta momentami było bardzo nerwowo i trudno powiedzieć, by strony rozstały się w najlepszych stosunkach. W Bawarii wciąż są jednak ludzie, którzy o Lewandowskim mówią wyłącznie z szacunkiem. 

Zobacz wideo Lewandowski czy Messi? Pytamy kibiców w Barcelonie. Miażdżąca różnica

Były prezes Bayernu Monachium szczerze o Robercie Lewandowskim: Był świetnym piłkarzem

Takim człowiekiem jest były prezes rady nadzorczej Bayernu Monachium, Karl-Heinz Rummenigge. To właśnie za kadencji 66-latka reprezentant Polski przeniósł się na Allianz Arena. Rummenigge udzielił ostatnio wywiadu dla Sky Spors, w którym przyznał, że tęskni za Lewandowskim. Docenia bowiem jego wielkie zasługi dla klubu. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

- Tak, tęsknię za Lewandowskim. W weekend oglądałem mecz Barcelony, żeby zobaczyć, jak sobie tam radzi. Niestety, jeszcze nie w taki sposób, jaki z pewnością by chciał - powiedział Rummenigge. 

- Lewandowski był świetnym piłkarzem Bayernu. Strzelał średnio jednego gola na mecz. Nie zapominajmy, że dzięki niemu zdobyliśmy wiele trofeów: mistrzostwa Niemiec, Ligę Mistrzów, krajowe i międzynarodowe Superpuchary. Robert w znacznym stopniu przyczynił się do tego, że mogliśmy w ostatnich latach świętować tak wielkie sukcesy - dodał. O to, czy tęskni za Robertem Lewandowskim, Sky Sport spytał także prezydenta Bayernu Herberta Hainera. Ten jednak szybko uciął temat. - Jeśli wygramy każdy mecz, to nie - odparł krótko. 

Bayern Monachium, póki co faktycznie nie odczuł zbytnio utraty swojego najskuteczniejszego piłkarza. W pierwszych trzech meczach sezonu (jeden w Superpucharze Niemiec i dwa w Bundeslidze), zespół prowadzony przez Juliana Nagelsmanna strzelił aż 13 goli. 

Więcej o: