FC Augsburg na inaugurację nowego sezonu przegrał u siebie 0:4 z Freiburgiem. W drugiej kolejce klub Rafała Gikiewicza czekał wyjazdowe spotkanie z Bayerem Leverkusen, który w pierwszy meczu przegrał 0:1 z Borussią Dortmund. I choć faworytem był Bayern, to trzy punkty zdobył Augsburg, który wygrał 2:1.
Bohaterem meczu okazał się polski bramkarz, który zanotował aż dziewięć interwencji, w tym osiem po strzałach z pola karnego. Gikiewicza warto pochwalić także za wznawianie gry. Zanotował aż 20 celnych długich piłek. Algorytm statystycznego portalu "SofaScore" przyznał mu notę "8.8" w skali 1-10. Ale 34-latka doceniło także ludzkie oko. Dziennikarze magazynu "Kicker" wybrali go piłkarzem kolejki!
"Zaskakujące zwycięstwo Augsburga nie byłoby możliwe bez Gikiewicza, który swoimi paradami doprowadzał napastników do rozpaczy. Najbardziej efektowna interwencja? Ta z 60. minuty, kiedy przeniósł piłką nad poprzeczką po strzale Diaby'ego, gdy piłka po drodze odbiła się jeszcze od Iago. Wcześniej uratował zespół, gdy z wolnego strzelał Frimpong. Zablokował także główkę Azmouna oraz kolejne strzały Diaby'ego. A w końcówce meczu zatrzymał Schicka, gdy Czech strzelał z rzutu wolnego" - uzasadnia "Kicker".
Gikiewicz w '11' kolejki Kicker
Dla Gikiewicza obecny sezon to dziewiąty kolejny rok w Niemczech. Zaczynał w II-ligowym Braunschweig, by później przenieść się do Freiburga, a następnie do Unionu Berlin. Z kolei dwa ostatnie lata bramkarz spędził w Augsburgu. Ale choć cieszy się renomą w Bundeslidze, to w reprezentacji Polski nigdy nie dostał szansy, a wiele razy się tego domagał publicznie.
- Mnie wystarczy minuta z San Marino czy Białorusią. Chcę zagrać tylko raz, spełnić marzenie. Pokazać moim dzieciom, do czego można dojść ciężką pracą. Trafiłem do Niemiec, nie mając wielkiego talentu. Ciężko na to pracowałem - powiedział jakiś czas temu w wywiadzie z "Kickerem".
Ale niespełna dwa tygodnie temu nieco się wycofał.
- Muszę trochę uderzyć się w pierś. Może niepotrzebnie było tak dużo tych wywiadów odnośnie reprezentacji Polski. Gdzieś tam wyczytałem, że gdyby nie one, to może już bym zadebiutował w kadrze, może coś w tym jest. Mogę dać słowo, że więcej o kadrze się nie wypowiem - powiedział w rozmowie w programie "Call of Giki" na kanale Youtube Canal + Sport.