Bayern Monachium rozpoczął sezon od dwóch efektownych zwycięstw - 5:3 nad Lipskiem w Superpucharze Niemiec i 6:1 nad Eintrachtem Frankfurt w pierwszej kolejce Bundesligi. Mimo to niewykluczone są kolejne ruchy mistrzów Niemiec na rynku transferowym. W ostatnich dniach głośniej mówiło się jednak o oddawaniu piłkarzy, niż o dokonaniu kolejnych wzmocnień.
W niemieckich mediach pojawiły się informacje, że jeszcze przed końcem sierpnia z klubu może odejść Benjamin Pavard. Według najnowszych doniesień dziennika "Sport1", temat jest już nieaktualny, bowiem dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić odrzucił możliwość sprzedaży mistrza świata z 2018 roku.
Osobą, która wpłynęła na taką decyzję, miał być sam Julian Nagelsmann. Trener Bayernu podczas przedsezonowego tournee po Stanach Zjednoczonych zapowiedział, że chce, aby Pavard został w klubie. Władze klubu ze stolicy Bawarii przystały na jego prośbę i zakończyły temat możliwego odejścia Francuza.
Spekulacje dotyczące ewentualnego odejścia Pavarda nasiliły się po letnich wzmocnieniach Bayernu. Transfer Matthijsa de Ligta miał rzekomo zniweczyć nadzieje Francuza na stałe przeniesienie go na środek obrony, natomiast sprowadzenie Noussaira Mazraouiego miało jeszcze bardziej zaostrzyć rywalizację na prawej stronie defensywy.
Teraz wszystko zależy od samego Pavarda, który znakomicie rozpoczął ten sezon. W dwóch pierwszych oficjalnych spotkaniach strzelił dwa gole, dając w ten sposób sygnał, że może być bardzo ważnym piłkarzem nie tylko w kontekście defensywy, ale także ofensywy Bayernu.
Benjamin Pavard został kupiony przez Bayern latem 2019 roku za 30 milionów euro ze Stuttgartu. W barwach klubu rozegrał przez trzy lata 121 spotkań.