Po pierwszej połowie wydawało się, że niespodzianki w Brunsziwku nie będzie. Do przerwy Hertha Berlin prowadziła bowiem 2:0. W 10. minucie bramkę zdobył Davie Selke, a tuż przed przerwą na 2:0 podwyższył Myziane Maolida.
W drugiej połowie gospodarze byli jednak lepszym zespołem i udało im się doprowadzić do remisu. Stało się tak dzięki bramkom Briana Behrendta z rzutu karnego oraz Liona Lauberbacha. Co ciekawe, bramki padły w zaledwie trzy minuty.
W dogrywce emocji było jeszcze więcej, bo w ciągu zaledwie 30 minut również obejrzeliśmy cztery gole. W 91. minucie prowadzenie Eintrachtowi dał Immanuel Pherai. 12 minut później wyrównał Lucas Tousart, który zdobył bramkę po uderzeniu z dystansu.
Kiedy w 106. minucie gola na 4:3 dla Herthy strzelił Dodi Lukebakio, wydawało się, że Hertha awansuje. Na dwie minuty przed końcem spotkania bramkę zdobył jednak Bryan Henning, który doprowadził do rzutów karnych.
Te lepiej zaczęli gospodarze, którzy zyskali przewagę w trzeciej serii. To wtedy spudłował Marvin Plattenhardt. Chwilę później spudłował jednak Anton-Leander Donkor i znów mieliśmy remis. O awansie Eintrachtu zdecydowała siódma seria.
Najpierw fatalnie przestrzelił zawodnik Herthy - Marc Oliver Kempf. Chwilę później bramkę zdobył Heninng i tak oto drugoligowiec awansował do kolejnej rundy Pucharu Niemiec. Losowanie II rundy odbędzie się 4 września, a mecze 18 i 19 października.