Dani Olmo popisał się swoim sprytem. Piłkarz Bayernu wykiwany jak na podwórku [WIDEO]

RB Lipsk po pełnym emocji spotkaniu przegrał 3:5 z Bayernem Monachium w meczu o Superpuchar Niemiec. W końcowych minutach w nietypowy, a jednocześnie bardzo sprytny sposób swoim kolegom chciał pomóc Dani Olmo, który wykorzystał gapiostwo Lucasa Hernandeza.

W sobotni wieczór Bayern Monachium rozgrywał pierwszy oficjalny mecz w nowym sezonie bez Roberta Lewandowskiego. Mistrzowie Niemiec grali z triumfatorami ostatniej edycji Pucharu Niemiec, czyli RB Lipsk o Superpuchar Niemiec. Mecz był niezwykle emocjonujący - padło w nim aż osiem bramek.

Zobacz wideo Dlaczego piłkarze tak dużo zarabiają?

Bayern wygrał Superpuchar Niemiec

Po pierwszej połowie wydawało się, że Bayern bez większego problemu zdobędzie pierwsze w tym sezonie trofeum. Po bramkach Jamala Musiali, Sadio Mane i Benjamina Pavarda Bawarczycy prowadzili 3:0. Na dodatek w 17. minucie sędzia nie uznał gola Christophera Nkunku, co dodatkowo mogło podłamać podopiecznych trenera Domenico Tedesco.

W drugiej połowie RB Lipsk był nastawiony bardziej ofensywie i dało to korzyść już w 59. minucie, kiedy to gola na 1:3 strzelił Marcel Halstenberg. Siedem minut później Serge Gnabry podwyższył na 4:1 i wydawało się, że na tym emocje w meczu o Superpuchar Niemiec się zakończyły.

W ostatnim kwadransie drużyna z Lipska ponownie zaczęła gonić wynik. W 77. minucie Christopher Nkunku wykorzystał rzut karny, a w 89. minucie gola na 3:4 strzelił Dani Olmo. Wydawało się, że w doliczonym czasie gry RB Lipsk powalczy o remis, ale ostateczny cios zadał Bayern - w jednej z ostatnich akcji bramkę ustalającą wynik spotkania na 5:3 strzelił Leroy Sane.

Duży spryt Daniego Olmo

Zanim jednak Bawarczycy rozstrzygnęli losy meczu, niezwykle sprytnym zachowaniem popisał się Dani Olmo. Przy wyniku 3:4 Alphonso Davies usiadł na murawie i poprosił o pomoc medyków. Kanadyjczyk w asyście lekarzy zszedł na krótką chwilą z boiska, a sędzia zasygnalizował rzut z autu dla graczy RB Lipsk.

Zgodnie z zasadą fair play, Dani Olmo oddał piłkę rywalom. Nie wykopał jej jednak na aut, a skierował za linię boczną w taki sposób, aby nie wyszła poza plac gry całym obwodem. Nie zauważył tego Lucas Hernandez, który myśląc, że za chwilę wyrzuci ją do kolegi z zespołu, wziął ją w ręce. W tym samym czasie boczny sędzia podniósł chorągiewkę, odgwizdując przewinienie Francuza.

Arbiter podyktował więc rzut wolny dla Lipska, który mógł zamienić się na groźną sytuację bramkową. Nic jednak z niego nie wyszło, ale i tak należy docenić spryt Daniego Olmo i wykorzystanie nieuwagi Hernandeza.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.