Robert Lewandowski rozpoczął 12 lipca przygotowania do nowego sezonu. Polak, mimo chęci opuszczenia klubu na rzecz FC Barcelony, wykazał się pełnym profesjonalizmem i stawił się w Monachium na czas. Nie trenował wprawdzie z resztą piłkarzy, ale przeszedł rutynowe badania w szpitalu Barmherzige Brueder.
Sposób, w jakim Lewandowski dotarł do placówki, robi wrażenie. Na parking podjechał bowiem niesamowicie luksusowym Bentleyem Continental GT Convertbile. Cena tego samochodu znacznie przekracza milion złotych.
Cena zwala z nóg, ale patrząc na specyfikację techniczną samochodu, widać, że polski piłkarz zainwestował w prawdziwie dzieło sztuki na kółkach. Ten kabriolet posiada 12-cylindrowy silnik o pojemności sześciu litrów i mocy 635 KM. Przyspiesza do "setki" w niecałe cztery sekundy i może osiągnąć prędkość ponad 300 km/h. Auto zdobi lakier "British Racing Green". Wnętrze jest natomiast beżowe. Całość uzupełniają efektowne czarno-srebrne felgi.
Już wcześniej 33-latek chwalił się swoim luksusowym nabytkiem w mediach społecznościowych. Co ciekawe, sprawił także mini wersję tego auta swojej córeczce, Klarze.
Robert Lewandowski opuścił klinikę o godzinie 10:19. Był jednym z sześciu zawodników, którzy uzyskali od Bayernu Monachium zgodę na załatwienie we wtorek jedynie badań. Pozostali to Manuel Neuer, Leroy Sane, Thomas Mueller, Lucas Hernandez i Benjamin Pavard. Wszyscy ci piłkarze, wraz z Polakiem, mają wziąć już udział w środowym treningu.
Sytuacja Lewandowskiego może się jednak jeszcze zmienić do jutra. Wszystko oczywiście za sprawą FC Barcelony, która szykuje kolejną już ofertę transferową. Ta ma opiewać na minimum 50 milionów euro, czyli kwotę, jakiej od początku żądają Bawarczycy. Katalończycy mają przedstawić swoją propozycję Bayernowi w ciągu najbliższych godzin.