Legenda wytyka Bayernowi hipokryzję ws. Lewandowskiego. "Popełniono wiele błędów"

Bayern Monachium nie chce spełnić życzenia Roberta Lewandowskiego i nie chce pozwolić mu odejść do Barcelony. Monachijczykom nie podoba się postawa Polaka. Za to Lothar Matthaeus, w swoim felietonie dla "Sky Sports", wytyka działaczom Bayernu hipokryzję w tej sprawie.

Trwa saga transferowa z Robertem Lewandowskim w roli głównej. We wtorek 12 lipca Bayern Monachium wraca do treningów. Niemieckie media zastanawiały się, czy Polak rzeczywiście stawi się na zajęciach. Wszystko jednak wskazuje na to, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Lewandowski przyleciał już do Monachium.

Zobacz wideo Lewandowski numerem jeden na liście życzeń Barcelony? Potwierdza kataloński dziennikarz

Pytanie, jak długo Lewandowski tam pozostanie? Według najnowszych informacji, Barcelona miała złożyć za niego kolejną ofertę. Ma ona opiewać na taką kwotę, jakiej życzył sobie Bayern, czyli 50 milionów euro. Według innych doniesień, monachijczycy chcą sprzedać Lewandowskiego jeszcze w tym tygodniu, zanim wylecą na tournée do Stanów Zjednoczonych. W tym samym kierunku wybiera się Barcelona. Wszystkie strony najprawdopodobniej życzą sobie, żeby sprawa wyjaśniła się do 16 lipca.

Lothar Matthaues zarzuca Bayernowi hipokryzję. "Szkoda"

Lewandowski już od dawna mówi wprost, że chce odejść z Bayernu. Na konferencji prasowej przy okazji zgrupowania kadry powiedział, że jego "przygoda z Bayernem dobiegła końca". Media informują, że Polak myśli tylko o transferze do FC Barcelony. Ale całą transakcję blokuje Bayern. Po pierwsze, nadal nie dostał satysfakcjonującej oferty. Po drugie – nie znalazł zastępcy. Po trzecie – monachijczykom nie podoba się zachowanie Lewandowskiego i samej Barcelony, która w osobie Joana Laporty publicznie dziękuje Lewandowskiemu za jego starania. Bayern chce pokazać "kto tu rządzi", więc władze klubu jak mantrę powtarzają, że Lewandowski ma jeszcze rok kontraktu i musi go wypełnić.

I taka postawa nie spodobała się legendzie Bayernu, Lotharowi Matthaeusowi. Uważa on, że w tej sytuacji władze klubu pokazują swoją hipokryzję. "Bayern z wdzięcznością przyjął to, że zarówno Mane, jak i teraz de Ligt, przynajmniej wewnętrznie poinformowali swoje kluby, że chcą przejść do Bayernu i żeby kluby znalazły rozwiązanie. Zwykle przyspiesza to transfer, ponieważ większość klubów stara się wtedy uzyskać rozsądną opłatę za zawodnika, który chce odejść. Robert Lewandowski zrobił to samo, a nawet publicznie zadeklarował chęć przejścia do FC Barcelony. Tutaj Bayern nie pozwolił wyjątkowo zasłużonemu zawodnikowi na odejście za rozsądną opłatę transferową w wysokości około 40 milionów. Przyciąganie innych graczy do Monachium w podobnych okolicznościach jest w porządku, a spełnianie życzeń własnych piłkarzy oczywiście nie. Szkoda" – napisał Matthaeusowi na łamach "Sky Sports Deutschland".

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

"W tym przypadku po obu stronach popełniono wiele błędów. Zarówno w komunikacji wewnętrznej, jak i zewnętrznej. Dlatego życzę klubowi, a także zawodnikowi, którego cenię ponad miarę i którego jestem niesamowicie wielkim fanem, aby wszystkie strony znalazły rozwiązanie" – dodał legendarny pomocnik i zwycięzca Złotej Piłki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.