O tym, że Robert Lewandowski chce odejść z Bayernu Monachium i nie zamierza wypełnić kontraktu obowiązującego do końca czerwca 2023 roku, wiadomo już od dawna. Początkowo mistrzowie Niemiec nie chcieli słyszeć o sprzedaży napastnika, ale realia trochę się zmieniły. Warunkiem są oczywiście duże pieniądze. Niemieckie media przekonują, że Bayern oczekuje około 50-60 milionów euro za Lewandowskiego. Barcelona złożyła już trzy oferty kupna za napastnika, ale żadna nie znalazła uznania w oczach włodarzy niemieckiego klubu.
Czy można spodziewać się czwartej oferty? Na to pytanie w rozmowie z WP Sportowe Fakty odpowiedział dziennikarz "Bild", Tobias Altschaeffl. - Z jednej strony słyszę, że to mogła być już ostatnia oferta Barcelony, ale z drugiej, że jednak coś zamierzają dorzucić. Sam jestem ciekaw, ale wydaje mi się, że czwarta oferta jest jednak możliwa – powiedział.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Pierwsza oferta Barcelony opiewała na 32 mln euro. Druga była o 3 mln wyższa, a do tego dochodziły bonusy. Trzecia propozycja Barcelony to było 40 mln euro i 5 milionów w ramach dodatków. To nadal okazało się za mało. - Ja słyszałem nawet, że niektórzy ludzie związani z Bayernem sugerują, że dopiero 70 mln euro załatwiłoby sprawę – przekonuje Altschaeffl. - Ale w taką kwotę nie wierzę. Barcelona też nie będzie przecież podnosić oferty w nieskończoność, tym bardziej że nie mówimy o graczu, który ma 25 lat, a 34. Według mnie przy 50 mln Bayern mógłby już zacząć rozmowy. Choć nawet 50 mln euro może nie załatwić sprawy – mówi dziennikarz. Dlaczego Bayern miałby nie pokusić się na takie pieniądze? Niemiec uważa, że chodzi o wizerunek klubu. Włodarze mocno przekonują, że Lewandowski zostanie i wypełni kontrakt do końca, czyli do czerwca 2023 roku.
- To "basta" oznaczające, że Lewandowski zostanie, stało się już słynne. I co teraz? Jak wytłumaczyć kibicom, że jednak sprzedajemy? Mam też wrażenie, że w samym klubie opinie są podzielone. Według mnie część ludzi Bayernu zdaje sobie sprawę, że 50 mln euro za 34-latka, który chce odejść i ma tylko rok kontraktu, to byłaby bardzo dobra oferta. Z drugiej nawet ostatnio dosadnie wypowiadał się w tej sprawie Uli Hoeness, sugerując, że Lewandowski zostanie – zastanawia się Altschaeffl.
Tymczasem Lewandowski przebywa na Majorce i czeka na kolejne wieści. 12 lipca do treningów wraca Bayern Monachium. Niemieckie media przekonują, że napastnik może zastrajkować i nie pojawić się na pierwszym treningu zespołu. Polak chce rozpocząć przygotowania już z nowym klubem.