Dzięki sprzedaży części swoich praw telewizyjnych funduszowi inwestycyjnemu Sixth Street, mająca miliardowe długi FC Barcelona jest o krok od znalezienia źródła finansowania. Jak przekazały hiszpańskie media, klub z Katalonii sceduje 10% praw notowanej na nowojorskiej giełdzie spółce na okres 25 lat, za co otrzyma 205 milionów euro.
Robert Lewandowski na razie pozostaje piłkarzem Bayernu Monachium i w obecnej sytuacji kapitan reprezentacji Polski musi się stawić 12 lipca na pierwszym letnim treningu Bawarczyków. Jeśli nic w najbliższych dniach się nie zmieni, najlepszy strzelec mistrza Niemiec nie będzie miał innego wyjścia, jak wrócić do klubu, z którego przecież chce odejść.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Katalońskie media informowały niedawno, że Barca zaoferowała Bayernowi 40 milionów euro. To całkiem spora kwota za zawodnika, który w sierpniu skończy 34 lata, a jego kontrakt wygaśnie w przyszłym roku. Jednak jak informuje "Suddeutsche Zeitung", pojawił się kolejny problem i dotyczy on komunikacji pomiędzy oboma klubami. Przedstawiciele Barcy zaczęli się skarżyć, że władze Bayernu nie odbierają telefonów od dyrektora sportowego Mateu Alemany'ego. Dodatkowo relacje między klubem z Pinim Zahavim uważa się za zerwane. Podobno Barca wysłała nawet ostatnią ofertę do Bawarii przez "Burofax", czyli rodzaj listy poleconego, dostarczanego za pośrednictwem hiszpańskiej poczty.
Analityk finansowy Marc Ciria, który pracuje dla firmy Diagonal Inversores z siedzibą w Barcelonie wyjaśnił, że przychody te nie wystarczą na podpisanie kontraktu z nowymi piłkarzami, takimi jak Robert Lewandowski. Barca ponadto cały czas jest pod specjalnym nadzorem władz LaLiga ze względu na niepewną sytuację finansową. Jedną z konsekwencji obecnie jest to, że FC Barcelona nie ma wolnej ręki, jeśli chodzi o transfery. Klub może pozyskać nowych graczy tylko wtedy, gdy wcześniej zdoła wykazać duże oszczędności. Za każde euro, które chce wydać na pensje, Barca wcześnie musiała zaoszczędzić co najmniej trzy euro, chyba że uda się znacząco zwiększyć dochody.
Wszystko to mocno komplikuje sytuację Roberta Lewandowskiego, który otwarcie wyraził chęć dołączenia do FC Barcelony. Katalończycy są ponoć w stanie zaoferować mu trzyletni kontrakt, jednak dodatkowym problemem jest stanowcze stanowisko Bayernu Monachium, który jak dotąd odrzucał wszystkie oferty za Polaka, którego umowa jest ważna do końca czerwca przyszłego roku.