Niemcy napisali o Lewandowskim. Zniewaga. "Jak najszybciej wysadzić w powietrze"

Niemiecki dziennikarz Pit Gottschalk opublikował na łamach Sport1.de felieton, w którym podsumował ostatnie decyzje i słowa Roberta Lewandowskiego o chęci odejścia z Bayernu Monachium. Jego zdaniem Polak "oszalał", a stawiany mu pomnik należy "jak najszybciej wysadzić w powietrze".

Słowa Roberta Lewandowskiego o chęci zmiany otoczenia rozgrzały światowe media. Kapitan reprezentacji Polski jasno stwierdził, że nie chce kontynuować swojej przyszłości w Bayernie Monachium, czego efektem stały się liczne uszczypliwości w jego stronę.

Zobacz wideo "Nikt z Bayernu nie dzwonił. Lewandowski nie miał pretensji". Rozmowa z Jakubem Kwiatkowskim

Gottschalk krytykuje środowisko Lewandowskiego

Niemiecki dziennikarz odniósł się do słów Roberta Lewandowskiego z konferencji sprzed meczu z Walią. Gottschalk stwierdził, że "udramatyzował swój język i robi to całkiem świadomie". Ponadto ocenił, że od ogłoszenia przez Polaka chęci odejścia z Bayernu Monachium "nie ma już odwrotu".

W dalszej części swojego felietonu Gottschalk odniósł się do otoczenia Lewandowskiego. "Szefowie Bayernu regularnie nalegali na realizację kontraktu do 2023 roku. Robert Lewandowski i jego kontrowersyjni doradcy skupieni wokół Piniego Zahaviego natychmiast odpowiedzieli prowokacjami, insynuacjami i wybuchami emocji" - napisał.

Trzy podstawy chęci odejścia Lewandowskiego z Bayernu

Dziennikarz następnie odwołał się do Gerda Muellera, do którego Polak wielokrotnie był porównywany. "Chcieli go zrównać z Gerdem Muellerem. Należy jednak jak najszybciej wysadzić w powietrze podstawę planowanego pomnika. Od jakiegoś czasu jest pewne, że Robert jest człowiekiem statystyki, a nie podręczników do historii" - podsumował.

Gottschalk podał również trzy powodu, które według niego doprowadziły do obecnej sytuacji. "Lewandowski kompletnie oszalał. Jego argumentacja ma trzy podstawy. Po pierwsze, Bayern interesował się Haalandem. Po drugie, pojawiły się opóźnienia w rozmowach kontraktowych. Po trzecie, chodziło o brak uznania. Żaden z tych punktów nie ma obiektywnej oceny i uzasadnienia" - dodał.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.