Robert Gumny w trzech ostatnich kolejkach Bundesligi nie grał w pełnym wymiarze czasu, choć przez większą część sezonu spędzał na boisku 90 minut. Dla polskiego defensora to już drugi sezon w Bundeslidze jednak względem pierwszego nie udało mu się zaliczyć ani jednej asysty czy zdobyć bramki, a skuteczność w ofensywie jest obecnie jednym z elementów, które charakteryzują bocznych obrońców.
Grę 23-latka w tym sezonie, w rozmowie ze sport.tvp.pl, ocenił ekspert Viaplay i były piłkarz Stuttgartu czy Austrii Wiedeń Radosław Gilewicz: - Gdyby nie był wartościowym zawodnikiem to na lewej stronie grałby Niemiec Raphael Framberger. Należy docenić fakt, że jest podstawowym graczem, który został powołany na kadrę przez Czesława Michniewicza. Liczę, że w swoim trzecim sezonie dołoży liczby i będzie szedł nieco bardziej w kierunku ofensywnym […] szkoda, żeby taki zawodnik nie miał szansy rozwijać się w grze ofensywnej. Robert ma inklinacje, żeby być pożytecznym również pod bramką rywali - powiedział Gilewicz.
Zwrócił on jednak uwagę, że taktyka Augsburga nieco ogranicza jego możliwości na grę bliżej bramki rywala: - Po drugiej stronie występuje Brazylijczyk Iago, który bardzo często gra w ofensywie. Ten zawodnik również rozegrał 28 meczów w lidze i strzelił dwa gole oraz zaliczył pięć asyst. To pokazuje, że ma zupełnie inne zadania. Z kolei od Roberta zapewne wymaga się większego skupienia na defensywie niż od grającego po lewej stronie piłkarza z Ameryki Południowej. Gumnego dwa czy trzy razy na mecz oglądamy w regionie trzydziestego metra od bramki rywali. Z taką częstotliwością trudno o asystę czy gola - ocenił były reprezentant Polski.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Gumny w minionym sezonie łącznie zagrał w 28 spotkaniach, a jego Augsburg znalazł się w dolnej części tabeli i zajął 14. miejsce. 23-latek dołączył natomiast do Bundesligi z Lecha Poznań za ok. dwa miliony euro. Gumny ma już na swoim koncie również debiut w dorosłej reprezentacji Polski.