Haaland i Lewandowski odchodzą. Niemiecki ekspert ocenia. "Dwa główne powody"

Brak Erlinga Brauta Haalanda i Roberta Lewandowskiego w przyszłym sezonie Bundesligi wpłynąłby negatywnie na atrakcyjność ligi. Tak twierdzą eksperci ds. marki. - Znikają dwa główne powody oglądania meczów za granicą - powiedział Christopher Spall.

Erling Braut Haaland pożegnał się już oficjalnie z kibicami Borussii Dortmund. Kilka dni temu Norweg stał się bohaterem transferu do Manchesteru City. Angielski klub oficjalnie poinformował o kupnie napastnika, który będzie jednym z najlepiej opłacanych zawodników w zespole. Niemiecki klub w jego miejsce sprowadził sobie Karima Adeyemiego, młodą gwiazdę RB Salzburg.

Zobacz wideo Borek: Lewandowski chyba dojrzał do tego, by zmienić otoczenie

Robert Lewandowski odbierze atrakcyjność Bundeslidze. "Osłabienie reputacji'

Robert Lewandowski natomiast pozostaje niewiadomą. Polak powiedział po ostatnim meczu Bundesligi, że mogło to być jego ostatnie spotkanie w barwach Bayernu Monachium. Media spekulują o transferze do FC Barcelony, ale te informacje nie zostały potwierdzone przez żadną ze stron. Herbert Hainer, prezes Bayernu powiedział za to, że 33-latek wypełni swój kontrakt w Bawarii. Umowa obowiązuje do końca przyszłego sezonu.

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Co by było gdyby oprócz Haalanda, jeszcze Lewandowski opuścił Bundesligę w letnim okienku transferowym? - Postrzegam to jako znaczne osłabienie reputacji i atrakcyjności Bundesligi. Znikają dwa główne powody do oglądania niemieckiej piłka za granicą - powiedział ekspert ds. marki Christopher Spall w rozmowie z portalem Watson.de.

Na odejściu dwóch najbardziej rozpoznawalnych napastników ligi niemieckiej wpłynie negatywnie nie tylko na samą atrakcyjność Bundesligi, ale także finanse klubów. - Odejście największych gwiazd z klubów odbije się na ich nadwyrężonej kasie - dodaje Spali. Chodzi o wycofanie się części inwestorów. Nie od dziś wiadomo, że znane nazwiska przyciągają największe marki, bo opłaca im się to marketingowo. Ich brak natomiast może zadziałać zupełnie odwrotnie. "Bundesliga stoi więc przed pytaniem, jaką ligą chce być" - czytamy w tekście. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.