VfB Stuttgart w dramatycznych okolicznościach utrzymał się w Bundeslidze. Wszystko za sprawą wyników ostatniej kolejki. Porażka Herthy Berlin w Dortmundzie (1:2) wraz ze zwycięstwem VfB u siebie z FC Koeln 2:1 pozwoliły ekipie Pellegrino Matarazzo zepchnąć berlińczyków na miejsce barażowe.
A że Stuttgart wygrał swój mecz dzięki bramce w doliczonym czasie gry Wataro Endo, po końcowym gwizdku sędziego na Mercedes Benz Arena emocji było co niemiara. Kibice wbiegli licznie na murawę, by wspólnie z piłkarzami cieszyć się z pozostania w najwyższej klasie rozgrywkowej na kolejny sezon.
O świętowaniu Stuttgartu złośliwie wypowiedział się były prezes Bayernu Monachium, Uli Hoeness. - W Stuttgarcie chyba myślą, że zdobyli mistrzostwo świata, a oni tylko nie spadli z ligi - stwierdził mistrz świata z 1974 roku.
Hoenessowi mocno odpowiedział prezes VfB Stuttgart Alexander Wehrle. - Kiedy widzisz emocje na fecie mistrzowskiej Bayernu, to możesz pomyśleć, że zakończyli oni sezon na 10. miejscu w tabeli zamiast z 10. tytułem mistrzowskim z rzędu - powiedział.
Te wzajemne docinki mogą być też związane z ostatnimi doniesieniami transferowymi. Jednym z kandydatów na następcę Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium jest bowiem właśnie gwiazda VfB Stuttgart - Sasa Kalajdzić. Według licznych źródeł Bayern mocno interesuje się Austriakiem, choć wydaje się, że tego typu utarczki słowne raczej nie pomogą w finalizacji takiego transferu.