Robert Lewandowski nie schodzi z ust niemieckich kibiców i ekspertów. Wszystko oczywiście za sprawą spekulacji na temat jego przyszłości. Polak po zakończeniu sobotniego meczu Bundesligi z VfL Wolfsburg oznajmił, że być może właśnie rozegrał ostatni mecz w barwach Bayernu Monachium. Nie jest tajemnicą, że piłkarz i klub nie potrafią osiągnąć porozumienia w kwestii przedłużenia umowy.
Lewandowski oczekuje długoterminowej umowy i podwyżki. Bayern proponował mu tylko roczny kontrakt na niezmienionych warunkach finansowych. Na pogorszenie relacji między zawodnikiem i szefostwem Bayernu wpłynął też fakt, że w tajemnicy przed Polakiem, starano się o zakontraktowanie Erlinga Haalanda. Wszystko to sprawiło, że reprezentant Polski nie chce już dłużej negocjować z obecnym pracodawcą i zdecydował się na zmianę otoczenia. O jego usługi ma zabiegać przede wszystkim FC Barcelona.
Wieści o możliwym odejściu Roberta Lewandowskiego z Bayernu bardzo smucą jego byłego kolegę z monachijskiej drużyny i prawdziwą legendę klubu, Philippa Lahma. - Szkoda, że ktoś taki chce opuścić Bundesligę - stwierdził w rozmowie z portalem rnz.de były piłkarz. - To już dwóch światowej klasy piłkarzy, którzy opuszczają Bundesligę - dodał, wspominając też o Erlingu Haalandzie, który przenosi się do Manchesteru City.
Przy okazji Lahm ocenił także sezon w wykonaniu Bayernu Monachium. Stwierdził, że mistrzostwo Niemiec, to tylko "cel minimum". - Na dłuższą metę tylko mistrzostwo Niemiec w Bayernie nie wystarczy - podkreślił mistrz świata z 2014 roku, który doskonale zdaje sobie sprawę, że celem nadrzędnym jest sukces w Lidze Mistrzów. Bawarczycy przeżyli ogromne rozczarowanie, odpadając sensacyjnie w ćwierćfinale z Villarreal CF.