Były gracz Bayernu skomentował kwestię kontraktu Lewandowskiego. "To jest to brak szacunku"

Były obrońca Bayernu Monachium i reprezentacji Niemiec Thomas Helmer wypowiedział się na temat sytuacji Roberta Lewandowskiego w klubie. Jego zdaniem Bawarczycy "przespali moment zatrzymania Polaka" i wskazuje, że to klub zawinił w kontekście braku porozumienia się ws. nowej umowy.

Po ostatnim meczu tego sezonu w Bundeslidze Robert Lewandowski wypowiedział słowa, które zmroziły wszystkich kibiców. Polak ogłosił, że nie przedłuży kontraktu z klubem i że z niego odejdzie, być może nawet latem. Mistrzowie Niemiec otwarcie twierdzą jednak, że nie zamierzają wyrażać zgody na transfer swojej gwiazdy przed wygaśnięciem umowy.

Zobacz wideo Borek: Lewandowski chyba dojrzał do tego, by zmienić otoczenie

Helmer staje w obronie Lewandowskiego

O sytuacji Lewandowskiego wypowiedział się m.in. były obrońca Bawarczyków Thomas Helmer, który stanął w obronie klubu. - Z jednej strony mogę zrozumieć Bayern pod tym względem, że miał dylemat, czy dawać jeszcze więcej pieniędzy piłkarzowi, który ma już 34 lata - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.

Helmer przyznał również, że jego zdaniem to Lewandowski ma rację twierdząc, że nie dostał propozycji nowej umowy od Bayernu. - Nie składając takiemu piłkarzowi w odpowiednim czasie oferty przedłużenia umowy, Bayern okazał brak szacunku Lewandowskiemu. Nie mam pojęcia, dlaczego tak postąpili. Po prostu przespali dobry moment. Skoro zaproponowali nowe umowy Neuerowi i Muellerowi, to tak samo powinno być z Lewandowskim - ocenił.

Helmer obwinia Bayernu o opieszałość ws. Lewandowskiego

W dalszej części rozmowy Niemiec przyznał, że władze Bayernu powinny zachować się zupełnie inaczej. - Trzeba było mu po prostu zaproponować coś konkretnego. Nawet jeśli rok, to jednak zaproponować! Pokazać, że chcą rozmawiać. Dlatego mówię o braku szacunku ze strony Bayernu dla Lewandowskiego. Bo też słyszałem, że Robert Lewandowski nie dostał do tej pory żadnej propozycji - dodał.

Biorąc pod uwagę doniesienia o faktycznym braku propozycji ze strony Bayernu Monachium, były niemiecki obrońca twierdzi, że jeśli Polak odejdzie, to będzie to wina klubu. - Jak mówię: można się spierać o wysokość czy długość nowej umowy, ale klub powinien był wystąpić w odpowiednim czasie z oficjalną propozycją. A tymczasem przespali to! - zakończył.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.