Przyszłość Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium nadal pozostaje niejasna. Polak wciąż nie przedłużył wygasającej w 2023 roku umowy. Jego sytuacje monitorują inne drużyny, w tym między innymi FC Barcelona. Hasan Salihamidzić zapowiedział, że niemiecki zespół będzie prowadzić rozmowy z polskim napastnikiem, ale klub ma pewne ograniczenia.
Przedłużenie kontraktu z Robertem Lewandowskim to nie jedyne zajęcie działaczy Bayernu Monachium. Niemieckie media podają, że klub rozgląda się także za wzmocnieniami. Na jego liście znalazło się trzech piłkarzy. Pierwszym z nich jest Ryan Gravenberch. O 19-latka z Ajaksu Bayern ubiega się już od dłuższego czasu. Zdaniem Nicolo Schiry, transfer jest już dopięty, a mistrz Niemiec zapłaci za młodego Holendra 31 milionów euro.
Drugim zawodnikiem, który wzbudza zainteresowanie drużyny z Monachium jest Nordi Mukiele. "Bild" informuje, że piłkarz RB Lipsk nie zamierza przedłużać wygasającego w 2023 roku kontraktu z klubem. Działacze zespołu z Bawarii chcą wykorzystać tę sytuację i ściągnąć do siebie 24-letniego obrońcę. Francuz to nie jedyny piłkarz z Lipska, którego chciałby u siebie Julian Nagelsmann. Fabrizio Romano podaje, że kolejnym celem mistrza Niemiec jest Konrad Laimer. Transfer austriackiego pomocnika nie będzie należał do najłatwiejszych. Bayern jest gotów przeznaczyć na tę transakcję około 20 milionów euro, ale Lipsk z pewnością zażąda więcej, ponieważ nie chce się pozbywać ważnego piłkarza zespołu. Austriak przyznał, że klub z Monachium planował go ściągnąć już latem zeszłego roku.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Bayern wygrał tytuł mistrza Niemiec już po raz 10 z rzędu. 23 kwietnia pokonał Borussię Dortmund 3:1 i zapewnił sobie zwycięstwo w lidze na trzy kolejki przed końcem. Duży wkład w końcowy sukces miał Robert Lewandowski. Polski napastnik strzelił w Bundeslidze 34 gole w 33 meczach. Sezon dla Bawarczyków był jednak rozczarowujący. Zespół z Monachium odpadł bowiem już w 1/16 finału z Pucharu Niemiec po druzgocącej porażce 0:5 w Borussią Moenchengladbach, a z Ligą Mistrzów sensacyjnie pożegnał się na poziomie ćwierćfinału, okazując się słabszym od Villarrealu.