Marcel Lotka wygrywa rywalizację o miejsce w pierwszym składzie z Oliverem Christensenem. W obecnym sezonie w obliczu kontuzji Schwolowa i Jarsteina zagrał już w dziewięciu spotkaniach. Trener Felix Magath ponownie postawił na 20-latka w meczu przeciwko FSV Mainz. Lotka nie odwdzięczył mu się za zaufanie w najlepszy sposób.
Wszystko miało miejsce w pierwszej połowie. W 25. minucie meczu Karim Onisiwo podał piłkę do Silvana Widmera. Wydawało się, że Szwajcar będzie dogrywał ją w w głąb pola karnego, ale zdecydował się na uderzenie, które kompletnie zaskoczyło Marcela Lotkę. Polski bramkarz puścił piłkę pod pachą i rywale objęli prowadzenie. Błąd 20-latka przyczynił się do porażki Herthy. FSV Mainz przeważało w całym meczu i ostatecznie pokonali gospodarzy 2:1. Dla Herthy gola strzelił Davie Selke pewnym strzałem z rzutu karnego. Zwycięską bramkę dla gości zdobył Stefan Bell.
To nie pierwszy błąd Marcela Lotki w tym sezonie. Ciekawą statystykę podał Tomasz Urban na swoim koncie na Twitterze. - Marcel Lotka z zawinionym trzecim golem w swoim dziewiątym meczu. Tylko Casteels wpuścił więcej goli po własnych błędach (4) - czytamy na portalu.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Przyszłość Marcela Lotki jest niejasna. Na przełomie lutego i marca Hertha poinformowała, że polski bramkarz przejdzie do Borussii Dortmund na zasadzie wolnego transferu. Bild podał, że w umowie Polaka z berlińskim klubem widnieje klauzula o przedłużeniu kontraktu o rok, jeśli decyzja zostanie podjęta do końca kwietnia. Hertha wykorzystała ten zapis. W związku z tym wicemistrz Niemiec musiałby zapłacić za bramkarza około milion euro, na co nie chce się zgodzić. Sprawa ma trafić Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.