Choć sezon Bundesligi jeszcze trwa, to Bayern Monachium zapewnił sobie już mistrzostwo Niemiec. Dodajmy: 10 z rzędu. Być może jest to ostatni tytuł dla Roberta Lewandowskiego w barwach monachijskiego klubu. Niedawno TVP Sport informowało, że Lewandowski, którego umowa kończy się za rok, chce zamienić latem Bayern Monachium na Barcelonę. I że jest już nawet po słowie z władzami katalońskiego klubu. Na razie trudno ocenić, na ile te doniesienia są prawdziwe, a na ile jest to po prostu medialna gra Piniego Zahaviego. Agent Polaka w ten sposób może próbować polepszyć pozycję negocjacyjną swojego zawodnika. Finał tej historii poznamy pewnie dopiero po sezonie, ale potencjalna przeprowadzka Lewandowskiego już stała się motywem przewodnim piłkarskiej debaty publicznej.
Niemieckie media zastanawiają się, kto może zastąpić Polaka, jeśli latem faktycznie opuściłby Monachium. Temat zbadał serwis tz.de, który przepytał Mariusa Soykę, eksperta "Transfermarktu". Coraz częściej mówi się, że Bayern monitoruje sytuację 27-letniego Sebastiana Hallera z Ajaksu Amsterdam.
- Jeśli skupimy się na boisku, to taki transfer miałby sens. Haller łączy w sobie dobrą technikę, fizyczność oraz talent do zdobywania bramek. Nie musi polegać wyłącznie na swojej szybkości czy dryblingu. Jego zakup wystarczyłby Bayernowi, aby utrzymać dominację w lidze. Pytanie: czy wystarczy, aby osiągać triumfy w Europie - analizuje Soyke.
Urodzony we Francji napastnik, który reprezentuje Wybrzeże Kości Słoniowej, zachwyca skutecznością. No, może z wyjątkiem rozgrywek 2019/20. Oto ostatnie lata Hallera:
Mierzący 190 cm Haller jest wyceniany na 30 milionów euro. To o 10 mln mniej niż rok młodszy Patrik Schick, napastnik Bayeru Leverkusen, który również jest przymierzany do Bayernu. Były napastnik Romy w tym sezonie zdobył aż 22 bramki w Bundeslidze.