Bayern zdobył 10. mistrzostwo z rzędu, ale do rekordu świata czy Europy mu jeszcze brakuje

Bayern zdobył aż 10 mistrzostw Niemiec z rzędu. Wciąż znajdują się jednak kluby, które wygrały jeszcze więcej tytułów z rzędu. Jak w ujęciu historycznym prezentuje się postawa monachijczyków?

Bayern Monachium pokonał Borussię Dortmund 3:1 w sobotnim hicie Bundesligi i tym samym zapewnił sobie 10 mistrzostwo z rzędu. I choć seria Bawarczyków wygląda imponująco, to wciąż do absolutnych rekordów wiele brakuje. Bayern został 19. zespołem w historii, który zanotował co najmniej 10 tytułów mistrzowskich z rzędu.

Zobacz wideo Znamy najmocniejsze strony Argentyny. Tym mogą zaskoczyć Polaków na MŚ

Rekord należy do Tafea FC, które na przełomie wieków. zdobyło 15 tytułów mistrzowskich w kajowych rozgrywkach Vanuatu, państwa z Oceanii. Wiceliderem tego zestawienia jest Lincoln z Gibraltaru - 14 tytułów (2003-16). Tyle samo mistrzostw wywalczyło łotewskie Skonto Riga. Są także trzy drużyny, które mają na koncie 13 mistrzostw z rzędu. Mowa o BATE Borysów (Białoruś), Al-Faysali (Jordania). Rosenborg (Norwegia).

Al-Asnar (Libia), Dinamo Zagrzeb (Chorwacja), Lotoha'apai United (Tonga), Łudogorec Razgrad (Bułgaria) i Nauto (Tuwalu) mogą pochwalić się jedenastoma tytułami.

Zaś Bayern Monachium dołączył do grona klubów, które 10 razy z rzędu zdobywały mistrzostwa. Są to: BFC Synamo (Wschodnie Niemcy), Dinamo Tibilisi (Gruzja), MTK (Węgry), Nauti (Tuwalu), Piunik Erywań (Armenia), Sheriff Tyraspol (Mołdawia) i Tajpower (Taiwan).

Wyczyn Bayernu musi robić wrażenie, bo w europejskiej czołówce taka seria się nie zdarzyła. Bliski tego osiągnięcia był Juventus, który w latach 2011-20 zdobył dziewięć tytułów. 

Cudowną serię Bayernu rozpoczął trener Jupp Heynckes. Później kontynuowali ją: Pep Guardiola, Carlo Ancelotti, Willy Sagnol (jako trener tymczasowy), znowu Heynckes, Niko Kovac, Hansi Flick oraz Julian Nagelsmann, który pracuje od tego sezonu.

To było ostatnie mistrzostwo Lewandowskiego?

Choć okienko transferowe otwiera się dopiero 1 lipca, to już teraz różne plotki nabierają na sile. Niedawno TVP Sport poinformowało, że Robert Lewandowski, którego umowa kończy się za rok, chce zamienić latem Bayern Monachium na Barcelonę. I że jest już nawet po słowie z władzami katalońskiego klubu. Na razie trudno ocenić, na ile te doniesienia są prawdziwe, a na ile jest to po prostu medialna gra Piniego Zahaviego. Agent Polaka w ten sposób może próbować polepszyć pozycję negocjacyjną swojego zawodnika. Finał tej historii poznamy pewnie dopiero po sezonie.

Więcej o: