"Lewandowski bardziej potrzebuje Barcelony niż ona jego. Dotarł do ściany"

Kto więcej zyska wizerunkowo na ewentualnym transferze: Robert Lewandowski czy Barcelona? . - Barcelona może wygrać na tym na pewno marketingowo, monetyzując ten ruch na wszelkie sposoby. Można z tego zrobić spektakl w wielu aktach. Natomiast dla Lewandowskiego to byłoby ukoronowanie kariery - mówi na łamach serwisu "Wirtualna Polska WP" Grzegorz Kita, ekspert marketingu sportowego.

Choć okienko transferowe rozpocznie się dopiero 1 lipca, to już teraz różne plotki nabierają na sile. W zeszłym tygodniu TVP Sport poinformowało, że Robert Lewandowski chce zamienić latem Bayern Monachium na Barcelonę. Na razie trudno ocenić, na ile te doniesienia są prawdziwe, a na ile jest to po prostu gra Piniego Zahaviego. Być może agent Polaka w ten sposób próbuje polepszyć pozycję negocjacyjną swojego zawodnika. Finał tej historii poznamy pewnie dopiero po sezonie, ale potencjalna przeprowadzka Lewandowskiego zaczyna być rozkładana na czynniki pierwsze.

Zobacz wideo Znamy najmocniejsze strony Argentyny. Tym mogą zaskoczyć Polaków na MŚ

Analizuje się nie tylko stronę sportową ewentualnego transferu, ale także aspekt marketingowy. Kto więcej zyska na tym transferze: Barca czy Lewandowski?

- Właściwie wszystkie strony tej transakcji, choć na dzisiaj to Robertowi bardziej potrzebna jest Barcelona niż odwrotnie. Dlaczego? Zróbmy tylko na wstępie zastrzeżenie, że rozważamy to w kategoriach teoretycznych, bo ostatnie lata pełne były pogłosek i gier menadżerskich. Dodatkowo wygląda na to, że nie tylko Barca jest w grze. Natomiast wszystko, co analizuję hipotetycznie, ma jak najbardziej potencjał do rzeczywistego zrealizowania się - mówi na łamach serwisu "Wirtualna Polska WP" Grzegorz Kita z firmy Sport Management Polska, ekspert marketingu sportowego.

I dodaje: - Robert w Bayernie dotarł do ściany. Zdobył, co mógł zdobyć, osiągnął, co mógł osiągnąć. Można oczywiście próbować śrubować rekordy, ale to będzie coraz trudniejsze i nie będzie już tak ekscytujące. Poza tym - jeżeli teraz nie zrobi kolejnego kroku, to przez całe życie i jego, i nas będzie gryzło pytanie: "co by było gdyby?". Barcelona może wygrać na tym na pewno marketingowo, monetyzując ten ruch na wszelkie sposoby. Można z tego zrobić spektakl w wielu aktach. Natomiast dla Lewandowskiego to byłoby ukoronowanie kariery, wisienka na torcie, ugruntowanie swojej międzynarodowej legendy. Transfer do takiego klubu byłby też czymś na kształt rewitalizacji marki Lewandowskiego. Nowy, wielki klub to niczym życie od nowa. Nowa przygoda, nowe możliwości, nowe rozdanie. Pozostanie Roberta w Monachium, czytaj: przedłużenie umowy nie ekscytuje już ani mediów, ani świata futbolowego. Nie ma efektu "wow" - mówi Kita.

Lewandowski strzela, ale Bayern zawodzi

Bayern Monachium jest o krok od zdobycia 10. mistrzowskiego tytułu z rzędu, bo ma przewagę nad Borussią Dortmund dziewięciu punktów, a do końca rozgrywek pozostały cztery kolejki. Bawarczycy jednak odpali już z Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów.

Większych pretensji nie można mieć do Lewandowskiego, który w tym sezonie zdobył 47 bramek w... 42 spotkaniach. Kontrakt 33-latka wygasa latem 2023 roku. "Transfermarkt" wycenia napastnika na 50 milionów euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.