Niemcy alarmują. Media: Lewandowski czuje się lekceważony

Przyszłość Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium stoi pod dużym znakiem zapytania. Władze klubu nie podjęły jeszcze rozmów kontraktowych z Polakiem, a już rozpoczęły poszukiwania jego następcy. Najpoważniejszym kandydatem jest Erling Haaland, co nie podoba się polskiemu napastnikowi, który czuje się coraz bardziej lekceważony.

Kontrakt Roberta Lewandowskiego wygasa z końcem przyszłego sezonu - w czerwcu 2023 roku, a rozmów w sprawie przedłużenia umowy jeszcze nie rozpoczęto, choć otoczenie napastnika czeka na spotkanie już od kilku miesięcy. Jak donoszą media, Polak jest poirytowany całą sytuacją i postawił zespołowi ultimatum - albo klub zaoferuje mu kilkuletni kontrakt, albo 33-latek poszuka nowego pracodawcy. Konflikt pomiędzy Bayernem i Lewandowskim narasta, choć jak wskazuje Christian Falk, obie strony zgadzają się w jednym: jeśli umowa nie zostanie przedłużona, latem Robert zostanie sprzedany. Żadna strona nie chce transferu za darmo kolejnego lata. 

Zobacz wideo Kluczowy dzień dla przyszłości Lewandowskiego. "Na czerwono w kalendarzu"

Robert Lewandowski obserwuje poczynania transferowe Bayernu. Jest wściekły na władze klubu

Choć Oliver Kahn przyznał, że niedawno odbyła się pierwsza tura rozmów z kapitanem reprezentacji Polski, to jednak nadal nic nie zostało ustalone w sprawie przyszłości Polaka. Spotkanie dotyczyło jedynie ogólnych tematów związanych z zespołem. 

Dodatkowo, jak donoszą niemieckie media, 33-latek czuje się coraz bardziej lekceważony. Klub prowadzi rozmowy kontraktowe z Manuelem Neuerem oraz Thomasem Mullerem, których umowa kończy się w tym samym terminie, co kontrakt Polaka. To sprawia, że Lewandowski ma być jeszcze mocniej poirytowany całą sytuacją, tym bardziej, że to on jest bezapelacyjnym liderem drużyny Juliana Nagelsmanna. W tym sezonie 33-latek rozegrał 41 spotkań, w których zdobył 47 bramek i zaliczył cztery asysty. Co więcej, Polak prawie nie łapie kontuzji i wykazuje chęć rywalizacji w każdym meczu. 

Polak stawia twarde warunki, a Bayern Monachium szuka alternatywy

Kością niezgody pomiędzy władzami niemieckiego zespołu, a 33-latkiem są kwestie finansowe. Polski napastnik może zażądać znacznej podwyżki płacy, z 24 milionów do nawet 30 milionów euro. Dodatkowo Lewandowski jest zainteresowany minimum dwuletnim kontraktem, na co nie chce przystać Bayern Monachium. Z kolei takie warunki oferuje Polakowi FC Barcelona. Choć, jak przyznaje Kahn, na rynku transferowym nie ma dla nich rywali, to jednak hiszpański zespół wydaje się poważnym kandydatem na nowego pracodawcę 33-latka. Bayern Monachium powoli zdaje sobie z tego sprawę i poszukuje następcy Lewandowskiego. 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Na liście życzeń drużyny Juliana Nagelsmanna znajduje się, chociażby Erling Haaland. Władze Bayernu przeprowadziły już nawet pierwsze rozmowy z agentem Norwega, co podobno jeszcze bardziej rozsierdziło Polaka. Lewandowski bacznie obserwuje ruchy transferowe zespołu wobec 21-latka. Pod uwagę brany jest również Benjamin Sesko z RB Salzburg oraz Sasa Kalajdzić z VfB Stuttgart. Inną alternatywą jest z kolei Patrik Schick, który w tym sezonie strzelił 20 goli w 22 meczach ligowych Bayernu Leverkusen, a latem został królem strzelców Euro 2020. Jednak pracodawca wycenił Czecha na co najmniej 75 milionów euro, co w tym momencie wydaje się ceną nieosiągalną dla monachijczyków. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.