Robert Lewandowski strzelił zwycięskiego gola. Ale cieszynka [WIDEO]

Bayern Monachium długo się męczył i nie był w stanie pokonać Rafała Gikiewicza, ale mistrzom Niemiec pomógł Augsburg, dając im rzut karny w końcówce meczu. Robert Lewandowski bez problemu pokonał swojego rodaka i trafił po raz 32 w tym sezonie Bundesligi.

Bayern Monachium zaliczył wpadkę w środku tygodnia w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Drużyna prowadzona przez Juliana Nagelsmanna przegrała 0:1 z Villarrealem. Wówczas zawiedli liderzy Bayernu, a jednym z najgorszych zawodników na boisku był Robert Lewandowski. Niemieckie media podawały, że w czwartek doszło do spotkania kryzysowego pomiędzy władzami klubu a Julianem Nagelsmannem. Mistrzowie Niemiec mieli okazję na poprawę w sobotnim spotkaniu z Augsburgiem.

Zobacz wideo "Boruc był pierwszym polskim sportowym celebrytą. To była bardzo trudna rola"

Lewandowski w końcu trafia. Gikiewicz nie wyczuł go przy rzucie karnym

Bayern Monachium wyglądał naprawdę słabo w pierwszej połowie i nie oddał żadnego celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Rafała Gikiewicza. Robert Lewandowski nie miał zbyt wielu szans na to, żeby strzelić swojego 32. gola w lidze i dodatkowo nie był w stanie sobie poradzić z Reece'em Oxfordem. Augsburg był w pierwszej połowie dużo bardziej konkretny, ale nie zdobył bramki. Polski napastnik miał okazję do rehabilitacji już w 46. minucie, ale jego uderzenie głową obronił Rafał Gikiewicz.

Kolejna świetna okazja pojawiła się w 58. minucie, kiedy to Bayern Monachium wyprowadził kontratak po przejęciu Alphonso Daviesa. Kanadyjczyk pobiegł za akcją i mógł asystować Robertowi Lewandowskiemu, ale jego podanie do Polaka było niecelne. W końcówce meczu napór Bayernu narastał i w 80. minucie otrzymał rzut karny po zagraniu ręką przez obrońcę Augsburga. Do karnego podszedł oczywiście Robert Lewandowski. Piłka w lewą stronę, Gikiewicz w drugą i kapitan biało-czerwonych mógł się cieszyć z 32. trafienia w lidze niemieckiej. I cieszył się bardzo wymownie, co można zobaczyć na poniższym wideo.

Jeżeli Bayern Monachium utrzyma korzystny wynik, to jego przewaga nad Borussią Dortmund wciąż będzie wynosić dziewięć punktów. Drużyna prowadzona przez Marco Rose wygrała 2:0 ze Stuttgartem, ale mecz okupiła stratą Giovanniego Reyny już po sześciu minutach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.