Najbardziej absurdalny gol w historii Bundesligi. Minęło dokładnie 20 lat [WIDEO]

W środę 6 kwietnia mija równe 20 lat od jednej z najbardziej kuriozalnych bramek w historii niemieckiej Bundesligi. Do ligowej historii przeszedł były bramkarz Energie Cottbus Tomislav Piplica, strzelając absurdalnego gola samobójczego głową.

O meczu Energie Cottbus z Borussią Moenchengladbach z 2002 roku prawdopodobnie nikt by nie pamiętał. Może poza dwoma zawodnikami Energie - polskiego pomocnika Radosława Kałużnego i bośniackiego bramkarza Tomislava Piplicy.

Zobacz wideo Analizujemy rywali Polaków na MŚ. Na to musi być gotowy Czesław Michniewicz

Dublet Kałużnego, ale Piplica go przebił. Co za absurdalny samobój!

Energie Cottbus nie miało prawa tego przegrać. Już po nieco ponad pół godziny prowadziło z Gladbach 2:0, a gole strzelali Marko Topić i reprezentant Polski Radosław Kałużny. Goście wprawdzie zdołali doprowadzić do wyrównania, ale gdy w 70. minucie Kałużny dołożył drugie trafienie, wszystko wskazywało na zwycięstwo gospodarzy.

Na pięć minut przed końcem spotkania jednak do akcji wkroczył on, Tomislav Piplica. Po zablokowanym strzale jednego z rywali bramkarz Energie spodziewał się, że piłka spadnie na poprzeczkę lub górną siatkę jego bramki. Tymczasem o poprzeczkę się ona tylko prześlizgnęła i spadła na głowę Bośniaka, po czym wpadła do siatki. Mecz zakończył się remisem. 

- To moja wina - nie ukrywał Piplica po spotkaniu. - Myślałem, że piłka spadnie na poprzeczkę i wypadnie poza boisko - dodawał.

Niestety, na niewiele te tłumaczenia się zdały. Piplica przeszedł do historii ligi niemieckiej, a kibice jeszcze długo mówili o jakimkolwiek dużym błędzie bramkarza, że "zrobił Piplicę". Na jego szczęście, Energie udało się utrzymać w Bundeslidze na kolejny sezon. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.