Wynik meczu z pewnością nie oddaje przebiegu gry, zwłaszcza w pierwszej połowie. Tuż przed przerwą goście wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Benjamina Hrgoty. W drugiej połowie jednak Robert Lewandowski dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, jedno trafienie dołożył Eric Maxim Choupo-Moting, a czwarte było samobójczym golem Sebastiana Griesbecka.
Dziennikarze "Sueddeutsche Zeitung" przyznali, że Robert Lewandowski sporo pracował zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Zwrócono również uwagę na żółtą kartkę za faul na Branimirze Hrgocie, a także wpływie, jaki na całą drużynę miał gol Polaka. "Po prostu chwycił piłkę i zachęcił swoją drużynę do gry" - napisano.
"Abendzeitung Muenchen" skupił się natomiast na nieudanej pierwszej połowie Polaka, za którą dziennik wystawił mu "zaledwie" ocenę "2". Dziennikarze wyróżnili jednak fakt strzelenia przez Lewandowskiego dwóch goli.
Portal sport.de również ocenił występ gwiazdora Bayernu Monachium na "2". Ponadto opisano sytuację z końcówki pierwszej połowy, w której Polak był wyraźnie sfrustrowany, a do tego stwierdzono, że na drugą połowę wybiegł z nową energią.
Portal tz.de napisał z kolei, że "strzelanie goli jest pracą Lewandowskiego w Bundeslidze", wystawiając mu przy tym najwyższą możliwą notę, czyli "1". Wspomniano, że na taką notę Polak zasłużył dzięki znakomitej drugiej połowie.
Ocenę "2" Lewandowski otrzymał ponadto od dziennikarzy serwisu ran.de, którzy zauważyli wyraźną motywację Polaka w drugiej części meczu. Stwierdzono, że choć przed przerwą 33-latek zagrał słabo, to po zmianie stron "bezlitośnie pozamiatał".