Wciąż niejasna jest przyszłość Roberta Lewandowskiego. Polak jest związany z Bayernem Monachium kontraktem do czerwca 2023 roku. Mimo że mistrzowie Niemiec deklarują, że ich priorytetem będzie przedłużenie kontraktu zawodnika, to konkretów brak. Ponadto nie brakuje doniesień o zainteresowaniu Polakiem ze strony innych klubów.
Najnowsze dotyczą PSG, które chciałoby, aby Lewandowski zastąpił Kyliana Mbappe. Władze katarskiego klubu miały skontaktować się z nim w tej sprawie podczas listopadowej gali Złotej Piłki. Polak miałby otrzymać dwuletni kontrakt w wysokości 35 milionów euro za sezon (tyle samo ile Messi). 33-latek zarabiałby więc o około 15 milionów więcej aniżeli obecnie w Bayernie.
Taki ruch byłby sporą sensacją, bo Polak gra w Bayernie od ośmiu lat i bije kolejne rekordy. Najnowsze pogłoski krótko i wymownie skomentował były agent napastnika Cezary Kucharski. - Zostanie w Bayernie - napisał na Twitterze. Jego komentarz można uznać za pewien drogowskaz dotyczący przyszłych decyzji piłkarza, bo obaj współpracowali przez 10 lat i znają się dobrze. To przecież Kucharski odpowiadał za transfery Lewandowskiego najpierw do Borussii Dortmund, a później Bayernu Monachium.
W podobnym tonie na temat przyszłości Roberta Lewandowskiego wypowiedział się dziennikarz Gianluca Di Marzio. - Piłkarze nie chcą odchodzić z Bayernu Monachium, bo tam mają wszystko. Podobnie jest z Robertem Lewandowskim, trudno jest mu znaleźć nowe wyzwanie w karierze. Ale interesują się nim Manchester City czy Chelsea. Bayern musi szukać nowego Lewandowskiego, bo on nie będzie grał wiecznie - powiedział.
Robert Lewandowski i jego Bayern Monachium wrócą do gry już w najbliższy weekend. W piątek zdziesiątkowani przez koronawirusa Bawarczycy zmierzą się z Borussią Moenchengladbach. 33-latek jest liderem klasyfikacji strzelców Bundesligi z 19 golami w 17 spotkaniach.