Krzysztof Piątek przechodzi w ostatnich miesiącach bardzo trudne chwile. Polak pod koniec ubiegłego sezonu doznał bardzo ciężkiego urazu - złamania kostki, przez co stracił nie tylko końcówkę rozgrywek Bundesligi, ale przede wszystkim Euro 2020. 25-latek miał być gotowy do gry już na początku września i był nawet przymierzany do udziału w odbywającym się wtedy zgrupowaniu reprezentacji Polski. Leczenie jednak się przedłużało i napastnik wrócił do gry dopiero pod koniec miesiąca.
Początek miał bardzo dobry, bo już w drugim spotkaniu po powrocie zdobył w bramkę. Okazało się jednak, że była to jego jedyne trafienie w klubie. Piątek jak do tej pory rozegrał w obecnym sezonie w barwach Herthy 10 spotkań, w których do tego jednego gola dorzucił jeszcze tylko jedną asystę. Jedno trafienie zaliczył także w barwach reprezentacji w spotkaniu z San Marino (5:0).
W związku z niezadowalającą włodarzy Herthy formą Polaka zapadła decyzja o wystawieniu go na listę transferową. Krzysztof Piątek ma więc wolną rękę i jego agent może szukać mu nowego klubu. Na zainteresowanie nie może narzekać, ponieważ w ostatnich dniach pojawiały się doniesienia o kontaktach ze strony innych klubów. Najpierw był m.in. turecki Galatasaray, a teraz pojawiło się zainteresowanie ze strony włoskiego klubu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Tym jest natomiast Torino, które poszukuje zastępcy dla swojego supersnajpera Andrei Belottiego zmagającego się notorycznie z kontuzjami. Według najnowszych doniesień dziennika "Tuttosport" Krzysztof Piątek jest bardzo podobnym napastnikiem do Włocha, przez co w oczach władz klubu z Turynu wyrasta na idealnego kandydata do jego zastąpienia. Wcześniej o zainteresowaniu ze strony Torino pisały także media niemieckie. Portal Transfermarkt wycenia reprezentanta Polski na 10 milionów euro, ale Hertha ma oczekiwać co najmniej 15. Transakcja miałaby natomiast zostać przeprowadzona już w pierwszych dniach zimowego okienka.