Chodzi o sprawę frustracji Cuisance'a po tym, jak Lewandowski nie zagrał do niego piłki, a potem sam oddał strzał i nie zdobył bramki w meczu przeciwko VfB Stuttgart w Bundeslidze. Francuz był wściekły na Polaka i mocno gestykulował w jego stronę.
Markus Babbel, były obrońca Bayernu, został poproszony o ocenę sytuacji pomocnika, który według niemieckich mediów może niedługo opuścić klub z Monachium, dla portalu "ran.de". I piłkarz wcale nie krytykował zachowania Cuisance'a.
- To nie było złe zachowanie, jeśli dobrze przedstawić problem. To sport zespołowy, a ja jestem na lepszej pozycji. On mi nie podaje, ale też nie strzela bramki. Nawet Lewandowskiemu trzeba powiedzieć: to tak nie działa - stwierdził Babbel.
Krytykuje jednak Cuisance'a za zachowanie, którego piłkarz miał się dopuszczać zgodnie z doniesieniami "Bildu" - choćby rzucaniu koszulką klubową pod swoje nogi w chwilach wściekłości. - Nie jest najjaśniejszą ze świeczek na tej choince. Nie wiem, co go tu sprowadziło - wskazał Babbel.
- Takie sytuacje to symbol jego charakteru. Nie możesz tak robić, musisz sobie z tym radzić inaczej. Taki piłkarz nie ma miejsca w Bayernie, trzeba być tu szczerym - ocenił za to dla "Bildu" były napastnik monachijczyków, Sandro Wagner. Cuisance to jedyny zawodnik drużyny, który dostał od dziennika ocenę "6" w ocenach za pierwszą połowę sezonu. To najniższa nota w Bayernie.
Zresztą w przeszłości Cuisance miał już na pieńku z piłkarzami Bayernu, w tym nawet właśnie z Lewandowskim. W drugiej połowie 2020 roku Francuz pokłócił się z nim w czasie treningu. Napastnik reprezentacji Polski miał ostro sfaulować Francuza, który przez chwilę leżał na murawie. Hansi Flick wtedy jednak kontynuował sesję bez żadnej przerwy. Gdy Cuisance wstał już z murawy, zaczął krzyczeć i gestykulować w stronę Lewandowskiego, który nie zamierzał nawet zwrócić uwagi na kolegę z zespołu.