Robert Lewandowski to kolekcjoner rekordów. W niemieckiej piłce większość z tych rekordów należy lub należała do legendarnego Gerda Muellera, który zmarł kilka miesięcy temu. W minionym sezonie Polakowi udało się pobić niesamowite osiągnięcie Niemca, który w sezonie 1970/71 zdobył 40 bramek w sezonie. Lewandowski zakończył poprzednie rozgrywki z Bundesligi z 41. trafieniami. Z napastnikiem Bayernu Monachium wywiad przeprowadziła żona Muellera.
- To dla mnie wielki zaszczyt, gdy porównuje się mnie z tak świetnym piłkarzem, jak Gerd. Osiąganie takich wyników i bicie rekordów? Wiem, co to znaczy i nie jest to takie proste. Są jednak rekordy, których nie da się pobić - stwierdził Lewandowski w specjalnym wywiadzie dla dziennika "Bild". Autor 296 goli w Bundeslidze miał pewnie na myśli wynik Muellera, który w lidze zdobył łącznie 365 bramek.
Uschi Mueller spytała się Polaka o to, ile jeszcze rekordów Gerda Muellera zamierza pobić? - Szczerze mówiąc, to nie jestem tego typu napastnikiem, który w każdym meczu myśli o kolejnych rekordach. Po prostu skupiam się na każdym kolejnym spotkaniu, żeby wypaść jak najlepiej. No i nie można za dużo myśleć o tego typu rekordach. To po prostu samo przychodzi, to taki automatyzm - dodał Lewandowski, którego umowa wygasa latem 2023 roku.
Lewandowski został także spytany o charakterystykę Muellera. - To był inny typ napastnika ze względu na warunki fizyczne. Jestem wyższy, ale jego udo było jak dwa moje - uśmiechnął się Polak.
Gdy Robert Lewandowski wchodził w świat Bayernu, Gerd Mueller zaczął z niego znikać. Nigdy nie porozmawiali o golach i życiu, nigdy nie zagrają w tenisa. A w jego historii przewija się to, co w Bayernie najlepsze i najgorsze - pisał o Muellerze Paweł Wilkowicz.