O transferze Erlinga Haaland w najbliższej przyszłości mówi się o dawna. Właściwie już teraz wiadomo, że zawodnik prawdopodobnie nie pozostanie w Borussii Dortmund do końca kontraktu, który obowiązuje do czerwca 2024 roku. Głównymi zainteresowanymi są kluby angielskie oraz Real Madryt.
Plotki dotyczące przyszłości piłkarza podsyca także jego agent Mino Raiola. W ostatniej rozmowie z "Deportes Cuatrao" dość wymownie wypowiedział się na temat przyszłości zawodnika. - W tej chwili nie możemy o niczym rozmawiać. Nie mówię o rynku transferowym, bo jest na to za wcześnie. Haaland bardzo lubi Hiszpanię, ale teraz nie mogę mówić o tym, gdzie będzie grał. To nie jest dobry temat - powiedział.
Jego słowa zostały bardzo szybko odczytane jako deklarację, że kolejnym wyborem Haalanda będzie Real Madryt, zwłaszcza że o takim ruchu mówi się od dawna. Kilka dni temu niemiecki "Bild" napisał zresztą, że napastnik chce, aby jego kolejnym klubem był Real Madryt, ale na razie nie uzyskał zgody na transfer od BVB.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl!
Przez długi czas media informowały o tym, że latem 2022 roku Haaland będzie dostępny za 75 milionów euro. Obecnie wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie za niego zapłacić dużo więcej. Dodatkowo władze Borussii cały czas próbują przekonać Norwega do przedłużenia umowy. Piłkarz miałby zarabiać w tym klubie 16 milionów euro za sezon.
Erling Braut Haaland ma ważny kontrakt z Borussią Dortmund do końca czerwca 2024 roku. Norweg zdobył 13 bramek oraz zanotował cztery asysty w 10 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Haaland pozostaje wiceliderem klasyfikacji strzelców Bundesligi z dziewięcioma trafieniami. Na szczycie tej listy znajduje się Robert Lewandowski, który po golu z Augsburgiem ma już pięć goli przewagi nad Haalandem. Obecnie piłkarz jest wyłączony z gry z powodu urazu.