Kluczowy dzień dla przyszłości Bayernu. Kibice mają dość. Ogromna presja

To może być kluczowy dzień dla przyszłości Bayernu Monachium. W czwartek wieczorem coroczne ogólne zebranie członków klubu, na którym Bayern może zbliżyć się do decyzji ws. przedłużenia kontraktu sponsorskiego z firmą Qatar Airways. Przeciwnikami dalszego wiązania się z katarskim sponsorem są kibice Bawarczyków.

Sprawa kontrowersji związanych z umową z liniami lotniczymi Qatar Airways, która jest warta około 20 milionów euro, budzi kontrowersje od kilku miesięcy, ale przybrała na intensywności na przełomie października i listopada. 

Zobacz wideo Borek: Ktoś próbuje to Lewandowskiemu wmówić. To jest absurd

Katar i Bayern - sprawa zbulwersowała kibiców. Ten transparent zapadł w pamięć władzom klubu

W końcówce października pojawiły się informacje, że wielu udziałowców i kibiców nie jest zadowolonych z faktu, że władze Bayernu planują przedłużenie umowy z katarską firmą ze względu na łamanie praw człowieka, do którego dochodzi w kraju, który w przyszłym roku będzie gospodarzem piłkarskich mistrzostw świata. Klubowi bardzo zależało na utrzymaniu kontraktu do MŚ, ale warunki stawiane przez Katarczyków miały zachęcać działaczy do kontynuowania współpracy. To wzburzyło grupy kibicowskie. 

Stworzono nawet specjalny projekt przeciwko przedłużeniu umowy. Jego inicjatorem został udziałowiec Michael Ott. - Chcemy wykonać ruch prewencyjny, który zapobiegnie nowej umowie - tłumaczył swoje postulaty Michael Ott dziennikowi "Bild". - Ten kraj odpowiada za masowe naruszenia praw człowieka. Istnieją także poważne zarzuty dotyczące korupcji w sporcie. Zamiast wprowadzać zmiany, Bayern Monachium aktywnie pomaga Emirowi Kataru, promując go. Jeśli Bayern milczy na temat sytuacji w Katarze, to znaczy, że wyraża obojętność. W ten sposób klub niszczy swoją reputację i nie jest wzorem do naśladowania - dodał. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Kibice dali ostateczny upust swojej złości na trybunach podczas meczu Bayernu z Freiburgiem. Wówczas zawisnął na nich transparent z hasłem "Za pieniądze wszystko wypierzemy do czysta" i wizerunkami dyrektora Olivera Kahna i prezesa Herberta Hainera. Obaj działacze trzymają na nim banknoty i wkładają je do stojącej obok pralki. Leżą tam też białe koszulki jedynie z logiem "Qatar Airways" zabrudzone krwią.

Bayern zdecyduje o przyszłości i kontrowersyjnym wsparciu od Kataru. "Nie zamykamy się"

W końcu przyszedł dzień, kiedy sprawa może się wręcz rozstrzygnąć. 25 listopada o 19:00 w Monachium zaplanowano ogólne zebranie członków klubu. Udziałowcy wezmą udział w specjalnej konferencji, na której omówią wiele wątków dotyczących przyszłości Bayernu. 

Jednym z tematów ma być właśnie współpraca z Katarem. - To zdecydowanie kompleksowy temat, który przedyskutujemy intensywnie tuż przed i podczas corocznego generalnego zebrania. Ogólnie, mogę powiedzieć, że nie zamykamy się na wymianę faktów i właściwych argumentów, które mogą być oczywiście krytyczne - mówił dla "Abendzeitung" prezes Bayernu Herbert Hainer.

Dla Bayernu sprawa Kataru może być kluczowa. Klub rzadko zupełnie nie zgadza się z kibicami, a w tej sprawie wydaje się chętny do dalszego sponsoringu firmy, z którego czerpie spore zyski finansowe. Wieczorem w poniedziałek poznamy argumenty obu stron, które padną podczas zebrania. To może przyspieszyć podjęcie decyzji ws. przedłużenia kontraktu, który wówczas obowiązywałby już do 2025 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.