Bayern Monachium niespodziewanie przegrał w piątek z Augsburgiem 1:2 w 12. kolejce Bundesligi. Gospodarze już po 36 minutach prowadzili 2:0 po golach Madsa Pedersena i Andre Hahna. Chociaż w 38. minucie kontaktową bramkę dla mistrzów Niemiec zdobył Robert Lewandowski, to wynik nie uległ już zmianie.
Wygraną z Bayernem skomentował bramkarz gospodarzy Rafał Gikiewicz, dla którego była to pierwsza wygrana w historii jego występów przeciwko ekipie z Monachium. - Niecodziennie ogrywasz Bayern Monachium. Widziałeś, jak wyglądało spotkanie. To oni mieli piłkę, a my musieliśmy biegać za nią. Z półtorej sytuacji strzeliliśmy dwie bramki, tylko jedną dostaliśmy, znowu Robert i trzy punkty. Z przebiegu spotkania mieli dużo posiadania, ale nie kreowali wielu sytuacji. Brakowało strzałów z dystansu, chcieli z tą piłką wejść albo wzdłuż bramki dograć. A my staliśmy tam w pięciu-sześciu zawodników i ograliśmy ich. Stary dziad i ograł Bayern - powiedział Gikiewicz na antenie platformy Viaplay.
I dodał: Na 10 meczów 9 przegrasz z nimi, ale ten jeden może się uda. Chcieliśmy przede wszystkim nie stracić bramki w pierwszych 15 minutach, bo osiem razy w tym sezonie dostawałem sztukę.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Ta energia poniosła. Biegali za piłką jak dziki i wygraliśmy. Cieszę się, bo mając 34 lata pierwszy ogrywam Bayern, ale po raz kolejny dostaję bramkę od Lewego. Z przebiegu spotkania na pewno bardzo sobie na to zasłużyliśmy - zakończył bramkarz Augsburga, który w 12 meczach Bundesligi w aktualnym sezonie przepuścił do siatki 21 bramek i zanotował trzy czyste konta.
Po 12 kolejkach Bayern jest liderem Bundesligi z 28 punktami. Zespół Nagelsmanna ma 28 punktów i o cztery punkty wyprzedza Borussię Dortmund, która w sobotę podejmie VfB Stuttgart. Natomiast Augsburg obecnie jest piętnasty z 12 punktami na koncie.
W meczu z Augsburgiem Lewandowski strzelił już 14. gola w tym sezonie Bundesligi. Polak ma pięć bramek przewagi nad Erlingiem Haalandem z Borussii Dortmund.