Bayern Monachium niespodziewanie przegrał w piątek z Augsburgiem 1:2 w 12. kolejce Bundesligi. Gospodarze już po 36 minutach prowadzili 2:0 po golach Madsa Pedersena i Andre Hahna. Chociaż w 38. minucie kontaktową bramkę dla mistrzów Niemiec zdobył Robert Lewandowski, to wynik nie uległ już zmianie.
Po meczu piłkarze Bayernu mieli pretensje nie tylko do siebie, ale też do sędziego. Goście mieli pretensje do Daniela Sieberta, że przy pierwszym golu dla Augsburga nie odgwizdał faulu na Serge'u Gnabrym. Zdaniem zawodników Bayernu i ich trenera - Juliana Nagelsmanna - skrzydłowy mistrzów Niemiec był faulowany kilka sekund wcześniej.
- Mieliśmy pecha do sędziego. Powiedział nam, że Gnabry miał przywilej korzyści, że mógł kontynuować akcję. Tak jednak zupełnie nie było. Sędzia po prostu chciał zostać przy swojej decyzji - grzmiał po meczu Thomas Mueller w rozmowie z DAZN.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
I dodał: - Mimo wszystko nie zagraliśmy najlepiej. Brakowało nam też szczęścia pod bramką przeciwników i muszę przyznać, że przegraliśmy zasłużenie.
Po 12 kolejkach Bayern jest liderem Bundesligi z 28 punktami. Zespół Nagelsmanna ma 28 punktów i o cztery punkty wyprzedza Borussię Dortmund, która w sobotę podejmie VfB Stuttgart.
W meczu z Augsburgiem Lewandowski strzelił już 14. gola w tym sezonie Bundesligi. Polak ma pięć bramek przewagi nad Erlingiem Haalandem z Borussii Dortmund.