Bayern Monachium pragnie wrócić do swojej pierwotnej filozofii pod względem transferów i chce ściągać jak najwięcej niemieckich piłkarzy. W ostatnich miesiącach jedynym Niemcem, który dołączył do Bayernu i odgrywa ważną rolę w zespole, jest Leroy Sane. Najliczniejszą nacją, poza Niemcami, okazują się być Francuzi - m.in Dayot Upamecano, Lucas Hernandez czy Benjamin Pavard.
Christian Falk wziął udział w programie Bild TV. Niemiecki dziennikarz wypowiedział się na temat polityki transferowej Bayernu Monachium. Falk zwrócił uwagę na to, że Hasan Salihamidzić w ostatnim czasie sprowadził wielu francuskich piłkarzy. "Uważam, że nie ma żadnego przypadku w tym, że Bayern już zaczyna pracę nad transferami Floriana Wirtza z Bayeru Leverkusen oraz Ridle Baku z Wolfsburga. Klub kładzie już pierwsze podwaliny pod sprowadzenie obu zawodników do Monachium w przyszłości" - powiedział.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Falk wypowiedział się też na temat sytuacji związanej z kontraktem Kingsleya Comana. Jego umowa z mistrzami Niemiec wygasa z końcem czerwca 2023 roku. "Kingsley nie pochodzi z Niemiec jak Kimmich, Goretzka czy Gnabry, więc negocjacje ws. przedłużenia umowy są trudne. Jeśli nie urodziłeś się w tym kraju, to Bayern jest dla Ciebie topowym klubem jak każdy inny. Właśnie dlatego prawdopodobnie Bayern go straci i odejdzie bez odstępnego. Zawodnicy pochodzący z Niemiec mówią, że ich marzeniem od dziecka jest gra dla Bayernu" - dodał dziennikarz.
Florian Wirtz jest objawieniem ostatnich miesięcy w pierwszym zespole Bayeru Leverkusen. Tylko w tym sezonie 18-letni pomocnik ma już na koncie siedem bramek i taką samą liczbę asyst w 14 meczach. Z kolei Ridle Baku regularnie wyróżnia się na pozycji skrzydłowego w Wolfsburgu. Na ten moment nie wiadomo, ile Bayern musiałby zapłacić za dwie gwiazdy rodzimej ligi.