- Poczuł ból w nodze po meczu z Mainz, ale wydawało się, że to nic poważnego. Później okazało się, że jest jednak inaczej. Rozmawiałem z kilkoma osobami i być może Erling Braut Haaland rozegrał ostatni mecz w 2021 roku - powiedział Jan Aage Fjortoft, były kapitan reprezentacji Norwegii na Twitterze.
- Kilka tygodni może przerodzić się w przerwę w 2022 roku. Wszystko zależy od tego, jak organizm zareaguje na zabiegi w nadchodzących tygodniach. Przy tego typu kontuzjach potrzeba dużo czasu, dlatego Haaland w najbliższych meczach Borussii i reprezentacji Norwegii nie zagra - dodał Fjortoft.
O dłuższej przerwie Norwega mówił już na piątkowej piątkowej konferencji prasowej Marco Rose, trener Borussii Dortmund. - Haaland nie zagra, a nawet opuści kilka tygodni przez kontuzję biodra - przyznał szkoleniowiec.
To kolejny uraz Erlinga Haalanda w ciągu ostatnich kilku tygodni. Napastnik Borussii Dortmund nie zagrał we wrześniowym meczu z Borussią Moenchengladbach (0:1), ponieważ doznał kontuzji mięśniowej. W sumie Norweg w tym sezonie był nieobecny już w czterech spotkaniach (trzech w Bundeslidze, jednym w Lidze Mistrzów).
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Haaland wrócił po ostatnim urazie z impetem, bo w pierwszym meczu po kontuzji strzelił dwa gole w meczu z Mainz. W sumie 21-latek strzelił dziewięć goli i zaliczył trzy asysty w sześciu meczach. Do soboty taki sam dorobek strzelecki miał Robert Lewandowski. Polak zdobył jednak gola w wygranym 4:0 meczu z TSG 1899 Hoffenheim i awansował na pozycję lidera najskuteczniejszych.
W sobotę Borussia Dortmund bez Norwega w składzie pokonała na wyjeździe Arminię Bielefeld 3:1. Gole dla zwycięzców zdobyli Emre Can (31. - rzut karny), Mats Hummels (45.) oraz Jude Bellingham (72.).
Borussii Dortmund zajmuje drugie miejsce w Bundeslidze. Traci jednak tylko punkt do prowadzącego Bayernu Monachium. W następnej kolejce BVB podejmie FC Koeln.