Do tej pory tylko pięciu innych piłkarzy mogło się pochwalić osiągnięciem Roberta Lewandowskiego. Tyle tylko, że wszyscy poprzednicy Polaka byli Niemcami. W latach 1972-73 dwa razy z rzędu w plebiscycie "Kickera" triumfował Gunter Netzer. W latach 1977-78 nie było lepszego od Seppa Maiera, a w połowie lat 90. niekwestionowaną gwiazdą Bundesligi był Matthias Sammer. Później triumfowali także Oliver Kahn (2000-2001) i Michael Ballack (2002-2003). Jeśli chodzi o zagranicznych piłkarzy, którym tylko raz udało się wygrać plebiscyt, to są nimi: Ailton, Frank Ribery, Grafite, Arjen Robben i Kevin de Bruyne.
Sukces Polaka nie może dziwić, bo ma za sobą bardzo udany sezon. Jego Bayern Monachium tradycyjnie wygrał Bundesligę, a napastnik miał ogromny wkład w obronę mistrzowskiego tytułu. Lewandowski zdobył w lidze 41 bramek, dzięki czemu udało mu się pobić rekord legendy Bayernu – Gerda Muellera. Łącznie we wszystkich rozgrywkach Lewandowski zagrał w 40 meczach i zdobył w nich 48 bramek.
Wyniki RL9 zostały docenione przez niemieckich dziennikarzy. Lewandowski wygrał głosowanie z miażdżącą przewagą. Otrzymał 356 głosów z 563 możliwych. Drugie miejsce w plebiscycie zajął Thomas Mueller, który dostał 41 głosów. 38 osób oddało głos na Erlinga Haalanda.
"Tak jak w 2020 roku nie można było wybrać innego piłkarza niż Roberta Lewandowskiego w wyborach na piłkarza roku. Tym razem Polak nie błysnął trypletem, ale ustanowił nowy rekord w Bundeslidze i zdobył jeszcze więcej głosów" - czytamy w magazynie "Kicker".
"Wiem, jak wielki to zaszczyt. To dla mnie powód do dumy i radości, bo rzadko wygrywa się tę nagrodę dwa razy z rzędu" - podziękował Lewandowski. Polak dwa sezony temu mógł pochwalić się tym, że razem z drużyną wygrał wszystkie możliwe trofea, wliczając w to Ligę Mistrzów. W 2020 roku również został wybrany piłkarzem roku. Wtedy otrzymał 276 głosów od dziennikarzy.