Robert Lewandowski pomimo swojego wieku wciąż jest jednym z najbardziej pożądanych zawodników na rynku transferowym. Polak króluje w ostatnich sezonach w klasyfikacjach strzeleckich w Europie i jest uznawany za jednego z najlepszych napastników na świecie. W poprzednich rozgrywkach Bundesligi pobił legendarny rekord Gerda Muellera, zdobywając 41 bramek w 28 spotkaniach ligowych. W sumie we wszystkich rozgrywkach rozegrał 40 spotkań, w których zdobył 48 bramek i dziewięć asyst.
Doniesienia transferowe na temat Roberta Lewandowskiego w ostatnich dniach przybrały na sile. Nazwisko Polaka pojawia się w mediach w kontekście Realu Madryt, Manchesteru City czy Chelsea. Angielskie media jednak za najbardziej zdeterminowany uważają klub z Londynu. Roman Abramowicz miał cały czas nadzieje na sprowadzenie z Borussii Dortmund Erlinga Haalanda, ale prawdopodobnie nie uda się tego dokonać. Kolejną opcją miałby być właśnie Lewandowski.
Według pierwszych plotek dziennika "The Sun" rosyjski właściciel Chelsea był gotowy wydać 50 milionów funtów za Lewandowskiego. Teraz jednak te doniesienia zdementował serwis express.co.uk, który poinformował, że plan jest zupełnie inny. Władze Chelsea nie chcą wcale oferować Bayernowi pieniędzy, ponieważ zamierzają wymienić Polaka za trzech zawodników: Tammy'ego Abrahama, Calluma Hudson-Odoi i Hakima Ziyecha.
Wszyscy trzej zawodnicy są jeszcze młodzi i mają ogromne możliwości, ale nie mieszczą się w planach trenera Chelsea Thomasa Tuchela. W zeszłym sezonie rozegrali bardzo mało minut i nie zaistnieli, choć wiązano z nimi spore nadzieje. Szczególnie dotyczy to Marokańczyka, który przeniósł się do Londynu z Ajaxu Amsterdam rok temu za 40 milionów euro. Kluczowym problemem przy ewentualnej wymianie pomiędzy Bayernem a Chelsea jest taka, że władze klubu z Bawarii nie chcą się pozbywać Lewandowskiego i nawet tak absurdalna oferta może ich nie przekonać.