Erling Haaland jest zdecydowanie jednym z najbardziej pożądanych zawodników na rynku transferowym. Napastnik Borussii Dortmund imponuje niezwykłymi statystykami pomimo swojego młodego wieku. Norweg ma dopiero 20 lat, a bije już kolejne rekordy w Bundeslidze czy Lidze Mistrzów. W poprzednim sezonie napastnik rozegrał 41 spotkań we wszystkich rozgrywkach, w których zdobył 41 bramek i zaliczył 12 asyst. Do tego ma na swoim koncie już 12 występów w reprezentacji Norwegii, w których zanotował siedem trafień.
Niesamowite statystyki Erlinga Haalanda sprawiły, że pojawił się w kręgu zainteresowań największych klubów w Europie. W mediach przewijały się już takie zespoły jak Real Madryt, PSG czy Manchester City. Władze Borussii jednak cały czas podkreślają, że nie zamierzają sprzedawać swojego napastnika tego lata. - Nic się nie zmieniło. Planujemy z Erlingiem nowy sezon - powiedział jeszcze kilka dni temu Michael Zorc, dyrektor sportowy BVB w rozmowie z "Bildem".
Brytyjski dziennik "Daily Mirror" donosi jednak, że Haaland może jednak zmienić klub i trafić do Chelsea. Zdeterminowany do ściągnięcia Norwega na Stamford Bridge Norwega jest przede wszystkim trener drużyny Thomas Tuchel. Niemiecki szkoleniowiec jest pod ogromnym wrażeniem umiejętności napastnika Borussii i naciska na władze swojego klubu, aby sięgnęły głębiej do kieszeni.
Według angielskich dziennikarzy właściciel Chelsea Roman Abramowicz jest w stanie spełnić prośby Tuchela i zapłacić za Erlinga Haalanda nawet 175 milionów euro. Kwota ta zdecydowanie mogłaby skłonić władze Borussii Dortmund do zgody na transfer swojego napastnika. Jeżeli transakcja doszłaby do skutku, to byłby to drugi największy transfer w historii. Najdroższym jak dotąd piłkarzem jest Neymar, który przeniósł się w 2017 roku z Barcelony do PSG za 222 miliony euro.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!